Jestem w nostalgicznym nastroju
Wjechało sniadanko, muszę byc czujna
Dobry chleb piecze skubana
Ale dobrze, że pamietali o kiełbasce
Mała relacja z niedzielnego śniadania. Trzeba się trochę postarać, żeby Karmelka wlazła do łóżka, bo panoszy się tylko w Stefkowym, ale warto.
Kupiszony znowu ładne, więc troszkę ją dziś popsuliśmy, bo to lubimy najbardziej. A poza tym zasłużyła. Wczoraj wytrzymała spacer z 7! potworami
potem wizytę w obcym domu i wzięła przysmaka z obcej ! ręki, a dziś musiała pić grzańca przy stolikach na słoneczku z mnóstwem ludzi dookoła i psami też. I co? I prawie nic, lekko się kręciła, ale jak na nią to była zen. Strasznie byśmy chcieli, żeby więcej radości się w niej pojawiło, bo rzadkie są te chwilki, ale ćwiczymy cierpliwość. i wiadomo, co rzadkie to cenne.
Już Was zamawiamy na następne spacerki bo raz że przyjemne, a dwa że Karmelce służą. Dziś naprawdę było widać różnicę z psami.