Poświęciliśmy Leonowi dwa miesiące, to były dla mnie i mojej rodziny naprawdę trudne dni... Wiele się wydarzyło, czasem było naprawdę niebezpiecznie, ale mimo to Leon będzie zawsze jednym z "naszych" zwierzaków. Gdyby tylko chciał być "berneńczykiem", wszystko wyglądało by inaczej... Trzy tygodnie temu odszedł Gucio, nasz kocur, teraz Leon... Ale życie toczy się dalej i nie znosi pustki... dlatego od piątku 2 listopada jest z nami kulka, o imieniu Manfred, 10cio tygodniowy samiec berneńczyka. Może to właśnie dzięki Leonowi zrozumieliśmy, że oprócz innych zwierząt, właśnie berneńczyki będą z nami już zawsze...
(*)