Wczorajszą niedzielę spędziliśmy w gościnnych progach domu
anny.
Poznaliśmy i pomizialiśmy
Sonieczkę.
I tutaj taka moja refleksja ( na tym wątku już to było wiele razy powiedziane i pomyślane) - jak bardzo trzeba skrzywdzić tak młodego psa aby ten na kontakt z człowiekiem reagował tak paraliżującym strachem
.
annę i Jej rodzinę czeka jeszcze wiele pracy ale wiem że sobie poradzą i może na kolejne Spotkanie Fundacyjne przyjadą z Sonieczką
.
W domu anny Sonia otoczona jest ogromną troską i miłością
i widać już tego efekty
.
W czasie naszej wizyty Sonia grzecznie i spokojnie leżała na swoim legowisku cały czas nas obserwując
.
Pozwoliła Buni poleżeć ze sobą na legowisku
, dała się pogłaskać bez panicznej ucieczki , chętnie brała smaczki
.
Sonia to piękny berneńczyk
.
Gdy tylko miną lęki i strachy to będzie to widać w całej okazałości
.
Sonia i Bunia
Zajadamy pyszny obiad
Troszkę się Was jeszcze boję
Biegnę
Odpoczywam
Taka jestem piękna
Cudna sunieczka
Ciąg dalszy naszej relacji i zdjęcia na wątku
Fioneczki ( chyba anna będzie musiała założyć wspólną galerię dla swoich psiaczków) .