No i po urlopie... W tym roku padło na Góry Stołowe.
Rico był zachwycony wędrówkami i zachwycał na szlaku jakieś... 70% mijających nas turystów. :)
To nie jest nasz pierwszy pies, ale pierwszy, który budzi aż tak pozytywne emocje! Ludzie zwalniają samochodami, by się mu przyjrzeć, zagadują na szlaku, pokazują go sobie... po prostu celebryta!
Długie trasy, strome podejścia, czy przeciskanie się między skałami to najwyraźniej jego żywioł. A co do samych gór - śmiało możemy polecić Karłów i "Michałówkę" [
http://www.karlow.com.pl/ ], gdzie psy są mile widziane, a w pobliskiej restauracji "Karlsberg" (pyszne jedzenie!) można z psami przebywać na tarasie.
Nie każdy park narodowy toleruje na swym terenie psiaki, w PN Gór Stołowych jedynym wymogiem jest konieczność trzymania psa na smyczy na całym obszarze Parku. Z czeskiej strony, czyli w Teplicach i Adrszpachu - również nie ma problemu, z tym, że tu na smyczy i w kagańcu (choć prawdę mówiąc nikt nam kagańca zakładać nie kazał i nie widziałam na trasie ani jednego psa w kagańcu), a w dodatku pies dostał torebkę i szufelkę na "specjalną" okazję (minus jest taki, że potem długo się szuka kosza, by pozbyć się nadbagażu). Nie ma również problemu z odwiedzeniem Zoo w Dvur Kralove wraz z psem! Wyjątek stanowią jedynie hale wolnych lotów.
Jednak nie ma to jak dom...