[ElzaMilicz]

akurat   

[joanna js]

Dobra też by była Granitta di caffe - zamrożona na lód kawa pokruszona do filizanki i przykryta pierzynką z bitej śmietanki. Trochę przysypiamy po weekendzie.

[ElzaMilicz]

Taka ?



Właśnie oświadczyłam Camarze, że jestem nieprzytomna i nie wiem co właściwie mam robić na forum. 
Kazała mi odpocząć, ale idę robić wątek naszego spotkania. 

[joanna js]

Właśnie taka  , żeby tylko była mniej wirtualna byłoby super 

[sabamlis]

Witam serdecznie po przerwie, troche za wami tesknilam
usiluje nadrobic zaleglosci w czytaniu, moze do polnocy skoncze

[Lenka]

Witam wszystkich serdecznie i zapraszam tym razem na mrożoną kawę





upał u nas straszny  Fryzia z Cezarem    pod tarasem , świetna meta tylko ja się tam nie zmieszczę

[ElzaMilicz]

Pitagoras wyjaśniajac słowo przyjaźń – kiedy ktoś go zapytał, kto to jest przyjaciel, odpowiedział:

"Ten, który jest drugim ja, jak 220 i 284".
Dwie liczby są zaprzyjaźnione, jeśli każda z nich jest sumą wszystkiego, co dzieli tę drugą.

 

[Julian]

Oj tak Lenka ,masz świetą rację.
Upały oszalały.
Moje psice nie wychodzą z domu.
Spacer zaczynamy o piatej rano.
 Im to pasuje ,ale mnie trochę wspak

[Lenka]

witam słonecznie chociaż u nas za oknem to chyba jesień

 od wczoraj mamy  lato : 

ale patrząc za okno to chyba tylko w kalendarzu

zapraszam na kawę

 

ja to chyba muszę dzisiaj wypić podwójną 

 

[sabamlis]

Ja dzis trzymam oczy na zapalkach, nocna burza zaczela sie wczoraj ok 22, a skonczyla ok 4 nad ranem. Dostojna, leniwa Sabinka krazyla caly czas, wskakujac na drzwi, meble i na mnie. Jarecik w pewnym momencie tez zaczal sie bac i rowniez wlazl do lozka. Dopiero ok 3 kompletnie zmeczona Sabinka polozyla sie obok mnie dyszac mi prosto w ucho. Podobno w samej W-wie bylo jeszcze gorzej, a dzis zdaje sie ma byc powtorka.
Chyba na kolejny dzien odloze wstawienie zdjec z urlopu i pszczynskich spacerkow

[kasia]

Na temat "przetrwania" burzy to tu można coś poczytać:  
http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/art5989.html

A ja siedzę w domu chora   

[reneczek4]

W Warszawie burza była straszna, Kikuni zazwyczaj wystarczy schowanie się do łazienki, tym razem nie wystarczyło i skończyło się w łóżku, a że dzieci też się pobudziły od piorunów, to w łóżku leżeli wszyscy Kika najbardziej przestraszona wpychała się między mnie a Zosie i wtulała się całą sobą 

[ElzaMilicz]

Spotkałam dziś przesympatycznego włoskiego inżyniera, który jest właścicielem maremmano.
Opowiadał mi o swoim genialnym, charakternym psie ważącym 77 kg. 

Gdy spojrzał na Deę w naszym pasku oczy mu rozbłysły. 

U mnie w domu chyba włoski tydzień trwa.     Mimo, że Giuseppe właśnie przelatuje nad Alpami.   
Wróciłam dziś z podróży i jakie danie czekało na podgrzanie w kuchni ?      Kto zgadnie ?

[Milla]

ja wiem! ja wiem!
Ale że się dowiedziałam kanałami , to nie psuję zabawy 

[Aga]

To chyba tydzień włoski po łączach i do nas dotarł,
bo u mnie dziś było pyyyyszne spagetti 

A u ciebie?