Dokładnie rok temu przywieźliśmy do domu nasze szczęście-Bonziaka. Minął z jednej strony już rok, ale z drugiej strony zaledwie rok, bo ja mam wrażenie, że jest on z nami od zawsze, tylko nie mogę sobie jakoś przypomnieć Bonza jako małego szalonego szczeniaka
W ciągu tego roku Bonzo bardzo się zmienił i mimo że jest coraz starszy, to zachowuje się coraz bardziej zwariowanie, na przywitanie tańczy i śpiewa, na spacerach biega jak szalony, szczeka w celach obronnych na obcych. A z drugiej strony jest bardzo grzecznym psem, ufa nam bezgranicznie, pozwala robić ze sobą wszystko-czesanie, mycie zębów (a nie lubi tego
)Daje nam dużo radości i oddał nam swoje serce, więc jego też nie można nie kochać. Bardzo przywiązał się do Emmy, ona do niego też, a na początku myślałam, że te moje psiaki tylko się tolerują, że nie ma w tym sympatii, ale okazuje się, że kochają się- jak przystało na brata i siostrę.
Jest fantastycznym psiakiem i bardzo dziękuję Wszystkim, dzięki którym możemy cieszyć się naszym "maleństwem". Szczególnie podziękowania dla Ani, która dała Bonziakowi domek zanim trafił do nas.