www.pasterzeforum.pl
ZDROWIE I PIELĘGNACJA => ZDROWIE => Wątek zaczęty przez: bell29 w Wrzesień 08, 2012, 19:16:34 pm
-
Czy ktoś z forumowiczów wie, gdzie w Warszawie lub okolicach przyjmuje dobry wet robiący badania aparatem do biorezonansu ?
-
Jedyne co kojarzę, to dr Tarkę w Opolu, jak czegoś nie pokręciłam...
-
O rezonansie rozmawiałam około roku temu z właścicielami chorego psa. W Warszawie w godzinach późno wieczornych dostepny był tylko ludzki aparat w prywatnej przychodni. A taki tylko dla zwierzaków był na południu Polski (ale nie pamiętam gdzie dokładnie czy tak jak pisze Milla Opole czy Wrocław :wub:)
-
Opole dr.Tarka -tak jak pisze Milla.
Byłam z Julkiem ,uczucia mam mieszane.
-
O rezonansie rozmawiałam około roku temu z właścicielami chorego psa. W Warszawie w godzinach późno wieczornych dostepny był tylko ludzki aparat w prywatnej przychodni. A taki tylko dla zwierzaków był na południu Polski (ale nie pamiętam gdzie dokładnie czy tak jak pisze Milla Opole czy Wrocław :wub:)
Opole, na pewno Opole.
http://www.weterynarz-opole.pl/
Opole dr.Tarka -tak jak pisze Milla.
Byłam z Julkiem ,uczucia mam mieszane.
Dokładnie tak, opinie są różne, ja w każdym bądź razie nie zdecydowałam się, chociaż mam o rzut beretem.
-
Julian, uczucia masz mieszane co do diagnostyki tym aparatem czy do leczenia nim ?
Ja jestem zainteresowana samą diagnostyką.
-
Mieszane uczucia dotyczą sumy tych działań.
U Julka poza zagrzybieniem nic nie stwierdzono.
Leczenia w tym przypadku cyst w prostacie ,skończyło się kastracją.
Nie wiem ,czy można to pogodzić .Diagnostyka ,a kolejnie leczenie w innym miejscu.
-
Ja osobiście uważam to za megaoszustwo. Żadne badania nie potwierdziły skuteczności tego czegoś. Byłam raz ze swoim psem - poza opisywanymi przeze mnie chorobami nie znaleziono w Brunie nic - a był juz wtedy chory na Cushinga.. Tylko, że ja o tym nie wiedziałąm i nie wymieniłąm w opisie psa.. Wiec tego nie "zdiagnozowwano" ;-P
-
Dzięki za informacje.
Jestem zwolenniczką wspierania się metodami medycyny naturalnej zarówno u ludzi jak i u zwierząt.
Moje dotychczasowe doświadczenia w tych kwestiach, są dość spore ( sama ukończyłam dwa poziomy kursu leczenia pranicznego i oczyszczanie tą metodą stosuję u wszystkich moich zwierząt).
Postanowiłam zdiagnozować Bena wszelkimi dostępnymi metodami,
bo wiem, że ma problem z nerkami i/ lub przewodem moczowym, ale dotychczasowe badania właściwie niczego nie wykazały ( poza niewielkim obniżeniem ciężaru moczu).
Ze względu na jego problem ze stawami, wyjaśnienie kwestii nerek ma znaczenie zasadnicze- jeśli nerki są już w I stadium przewlekłej niewydolności, to leczenie stawów przy pomocy leków całkowicie odpada i pozostanie wyłącznie operacja.
Jesteśmy zapisani do Neski pod koniec września.
-
I Neski się trzymajcie, jeśli są to nerki. Bruno jest jej pacjentem od prawie 5 lat - wtedy zdiagnozowano u niego pnn. Da sie z tym żyć. Usg robiliście? Badania laboratoryjne, które bedzie potrzebowała, sama wykona na miejscu.
-
USG zrobiliśmy u dr Marcińskiego - u nas "guru" od badań w 3D.
Cała jama brzuszna bez zmian tylko wątroba minimalnie powiększona, ale dr stwierdził, że u psa po takich przejściach i niedawnym leczeniu na stawy, to nic niezwykłego i nie widzi w tym problemu. W obu nerkach znalazł po jednej maleńkiej 0,8 cm torbielce- twierdzi, że w żaden sposób nie zakłócają pracy nerek. Poza tym w nerkach ani przewodzie moczowym, żadnych widocznych zmian.
Ale na moje pytanie ( po opisaniu objawów) o początkowe stadium pnn odpowiedział, że to możliwe.
Więc Neska, tak czy inaczej w przyszłym tygodniu.
-
NO i dobrze, ze u Marcińskiego. Neska właśnie do niego odsyła na usg. My też u niego oglądamy Bruna "od środka" ;)