www.pasterzeforum.pl » ROZMOWY O WSZYSTKIM I O NICZYM » HYDE PARK (Moderator: Aga)
 » Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV  (Przeczytany 236977 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline aneta i Wiktor

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3396
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #360 dnia: Październik 10, 2013, 22:13:27 pm »
Nasze psy odchodzą zdecydowanie za szybko - dlatego należy cieszyć się każdą chwilą z nimi spędzoną.
Kiedy patrzę na zdjęcie mojego kochanego Aresika zrobione we wrześniu - to trudno mi uwierzyć że za dwa miesiące odszedł ....
Aneta, Wiktor, Baja(*), Barina (*), Luna, Dona, Adonis i Gizmo
Bajeczko, kocham, bardzo tęsknię, pamiętam .....

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline Issa

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 2328
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #361 dnia: Październik 11, 2013, 17:13:43 pm »
Jakaś paskudna fala ostatnio jest :crazy: Berni wczoraj wieczorem był u weta ( nie chciał jeść od dwóch dni i był bez życia, energii), dziś pobranie krwi i czekamy bo wieczorem wyniki - mam nadzieję że to nic poważnego bo ostatnio przeżył operację i serię leków.
Do tego wszystkiego ja też jestem chora gardło odmawia mi posłuszeństwa, a nos jest zawalony po maksie :th_dash1:

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline Agnieszka

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 844
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #362 dnia: Październik 11, 2013, 19:46:01 pm »
a to historia z dziś rano:

Jadąc do pracy, drogą wśród pól kukurydzy, w pewnym momencie, zauważyłam że w kierunku drogi coś się zbliża. Odniosłam wrażenie, że wśród kolb, widzę końcówkę ogona – biały pędzelek. Noga z gazu, hamulec wciśnięty do końca i w tym samym momencie przed maską mam berneńczyka. Zdążyłam wyhamować, zadziałał szósty zmysł, ulga, ale pies zaczął biegać między pędzącymi autami.

Ułamki sekund, jestem na środku drogi ale mam psa przy sobie. Tragedia zażegnana, uff...

Rozglądam się gdzie właściciel, bo sunia ma obrożę, ale wokół pusto.

Sunia, zostaje przypięta do smyczy, bez oporów wskoczyła do bagażniku. Pytanie – co teraz…, za 15 minut mam być w pracy, a tym czasem…

Telefon do Eli, że mam psa, że będę szukać właściciela, jednak pies nie ma identyfikatora, więc może będzie potrzebna akcja z ogłoszeniami. Ela czeka na sygnał.

Pojechałam z sunią do lecznicy dla zwierząt, z nadzieją, że może ma chip. Nadzieją okazała się słuszna, jest chip, ale dane właściciela zastrzeżone.

Rozsądna Pani weterynarz wykonuje telefony i mam adres zamieszkania, ale bez telefonu.

Zawiozłam więc sunię do właściciela. Pani czekała…, bo zauważyła mnie zanim zatrzymałam samochód. Pies szczęśliwy, właściciel też.

W całej historii, najbardziej mnie zadziwia - po co chip, jak zastrzegamy swoje dane.

Zakładając, że kierowca się zatrzyma, to czy będzie mu się chciało szukać właściciela? Na pewno nie, bo dodam, że sunia wycieczkę miała udaną, gdyż od głowy po ogon ociekała aromatyczną kupą, którą zostawiała w aucie i na moich spodniach.

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline reneczek4

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 1236
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #363 dnia: Październik 11, 2013, 20:07:15 pm »
Agnieszka :hi:  :bravojs0: :bravojs0: :bravojs0:
 :heartbeat: :heartbeat: :heartbeat: :heartbeat: :heartbeat:
Renia i Kika :)

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline aneta i Wiktor

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3396
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #364 dnia: Październik 11, 2013, 20:14:58 pm »
Agnieszko miałaś poranek pełen wrażeń  :bravojs0: :friends:
Aneta, Wiktor, Baja(*), Barina (*), Luna, Dona, Adonis i Gizmo
Bajeczko, kocham, bardzo tęsknię, pamiętam .....

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline Julian

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 3361
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #365 dnia: Październik 11, 2013, 20:18:31 pm »
Agnieszko to przeżyłaś  :friends:
Zastrzeżone dane właściciela to mija się z sensem posiadania chipa  :huh:

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline BeataA

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #366 dnia: Październik 11, 2013, 22:29:33 pm »
Ej, nic nie rozumiem. Psina miała chip, ale właścicielka zastrzegła swoje dane i nr telefonu. I od głowy po ogon - aromatyczne ciecz  :th_dash1:

Głupia Baba trzymała Ją w zamkniętym 1x1 kojcu i psiak robił pod siebie. Bida uciekła bo myslała, że kochana Pańcia o Niej zapomniała - bo przecież psy kochają bez pamięci.

Teraz ta, wsadzi Ją z powrotem do kojca  :th_laie_59:

Mam nadzieję, że się mylę !!! Mam nadzieje !!!.

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Murka

  • Gość
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #367 dnia: Październik 12, 2013, 01:08:26 am »
Może źle zrozumiałam, ale te aromaty to chyba wynik wycieczki  :naughty: Mój Brunon też tak potrafi i jest ciężko obrażony kiedy ubrana w rękawice po łokcie najpierw szoruję psa, potem łazienkę i na końcu siebie  :crazy:

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline aneta i Wiktor

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3396
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #368 dnia: Październik 12, 2013, 07:26:03 am »
Moja Baja też lubi takie aromaty. Raz wytarzała się na spacerku w Łagiewnikach i wszyscy uczestnicy spacerku musieli ja wąchać.  :crazy:  Ale jaka ona była szczęśliwa, że tak ładnie pachnie i biedna nie rozumiała dlaczego pańcio nie podziela jej zachwytu (tylko Barneysiu był zachwycony zapachem).  ;)
Wracaliśmy przy otwartym oknie (bo tak mocny był aromat).  :cheesy: Po powrocie obowiązkowa kąpiel Bajeczki. :naughty:
Aneta, Wiktor, Baja(*), Barina (*), Luna, Dona, Adonis i Gizmo
Bajeczko, kocham, bardzo tęsknię, pamiętam .....

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline sabamlis

  • Nowy Użytkownik*
  • *
  • Wiadomości: 4364
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #369 dnia: Październik 12, 2013, 09:45:17 am »
Dane właścicieli zacipowanego psa umieszczone w bazie są zawsze zastrzeżone(ochrona danych osobowych).
Procedura wygląda tak: Znajdujesz psa z czipem dzwonisz do obsługi bazy(a niestety w Polsce jest ich kila) podajesz nr czipa i swój nr telefonu, oni zawiadamiają właściciela psa (a on albo szuka psa albo nie). Wet który podał adres Agnieszce złamał prawo, ale zrobił to dla dobra psa. Dokładnie taka historię przeżyłam z kolaczkiem w tamtym roku. Dowiedziałam się też że to właściciel, a nie czipujący wet powinien zgłosić psa do bazy. Większość schronisk czipuje psy, gminy robią akcje czipowania, ludzie prywatnie to robią i co? Pies ma czipa ale nigdzie ten czip nie jest zarejestrowany, bo właściciele nie wiedzą że trzeba to zrobić.
Marysia
"Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu. Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on"
Jack London

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Murka

  • Gość

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline wadera

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 531
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #371 dnia: Październik 12, 2013, 17:31:44 pm »
Agnieszka :wub:
Ewelina, Grześ, Jakub i Marcel

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline Agnieszka

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 844
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #372 dnia: Październik 15, 2013, 20:48:39 pm »
Ej, nic nie rozumiem. Psina miała chip, ale właścicielka zastrzegła swoje dane i nr telefonu. I od głowy po ogon - aromatyczne ciecz  :th_dash1:

Głupia Baba trzymała Ją w zamkniętym 1x1 kojcu i psiak robił pod siebie. Bida uciekła bo myslała, że kochana Pańcia o Niej zapomniała - bo przecież psy kochają bez pamięci.

Teraz ta, wsadzi Ją z powrotem do kojca  :th_laie_59:

Mam nadzieję, że się mylę !!! Mam nadzieje !!!.

Beata, sunia nie wyglądała na psa z kojca. Uszka i oczy czyste, ząbki ładne. Do auta wskoczyła chętnie i grzecznie jechała, na smyczy też maszerowała bez zastrzeżeń a na komendę siad u veta, czekała przy moim boku jakbyśmy się znały nie od dziś. Uspokoję Cię też stwierdzeniem, że kupka na pewno nie była psia  :lmao:

Sunia to raczej młody głupolek, który wykorzystał nie uwagę właściciela i poszedł w tany.

Jednak całej tej sprawy z chipem i ochroną danych właściciela nie rozumiem i zastanawia mnie ile osób jest świadomych, że sam chip to za mało aby znaleziony pies mógł trafić spokojnie do domu. Jakiś obłęd i jak dla mnie paranoja przepisów.

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Offline stepi

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 1587
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #373 dnia: Październik 15, 2013, 22:09:13 pm »
tu głównie występuje brak centralnej bazy danych. i sposobu powiadamiania.

Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV

Murka

  • Gość
Odp: Poranno-wieczorny wątek dla kawoszy i nie tylko ... cz.IV
« Odpowiedź #374 dnia: Październik 15, 2013, 22:17:03 pm »
Problem dodatkowo leży w kilku różnych bazach danych i jeszcze w możliwości wykrywania chipa: moja Miwa ma chip założony przez hodowcę - zamiast tatuażu. Zarejestrowałam się gdzie trzeba jako właścicielka i z ciekawości poprosiłam moją wetkę, żeby znalazła chip - zero, jej czytnik nie czytał!!! Potem sprawdziłam w kilku innych miejscach - czasem czytnik wykrywa, a czasem nie. Ile osób zrobiło taki eksperyment i wie, że coś takiego może się zdarzyć?


 



Estalia by Smf Personal