Wiele dużych psów ma z tym kłopot.
Gruczoły okołoodbytnicze napełniają się.
Powodują problemy z wypróżnianiem.
Wygląda jakby pies miał zatwardzenie i nie mógł się do końca wypróżnić.
Gdy gruczoły są zapchane, psy reagują różnie.
Najczęściej wylizują sobie okolice odbytu, mogą 'saneczkować', często brzydko pachnie im z pyska, wylizują sobie łapy.
Wtedy należy udać się do weta.
Który za mniej więcej 10-20 zł z przyjemnością wsadzi umiejętnie paluchy w pupę naszego ulubieńca, naciśnie i opróżni gruczoły.
Opróżni się rzecz jasna na podłogę w gabinecie, a smród rozniesie się z prędkością światła, ale psu przyniesie ulgę w wypróżnianiu.
Adzie nie muszę czyścić gruczołów, Rediemu wystarczy 1-2 razy do roku.
Są psy, którym tą przyjemność trzeba fundować co miesiąc.
Jeśli nie do końca jeszcze wiesz, jak reaguje twój pies i czy jego gruczoły są zapchane - zawsze możesz poprosić weta, żeby to sprawdził.
Nie zaleca się czyszczenia ich zbyt często ani profilaktycznie - bo się wtedy będą szybciej zapychały.
Więc jak ci wet mówi, że powinnaś robić to co miesiąc - lepiej najpierw poobserwować psa, czy są w ogóle ku temu jakieś powody.