www.pasterzeforum.pl
ZDROWIE I PIELĘGNACJA => ZDROWIE => Wątek zaczęty przez: Ani@ w Lipiec 06, 2011, 08:34:21 am
-
Do niedawna hasło HOTSPOT kojarzyło mi się tylko z otwartym dla każdego punktem dostępu umożliwiającym podłączenie się do Internetu najczęściej za pomocą sieci bezprzewodowej WiFi. ;)
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/11/Seattle_-_Columbia_City_WiFi.jpg/220px-Seattle_-_Columbia_City_WiFi.jpg)
Opiekując się coraz to nowymi psami, które przyjeżdżają do mnie, by przygotować się do adopcji zetknęłam się z tym wyrażeniem w zupełnie innym kontekście.
Hotspot u psów pojawia się nagle. Jest to ostre, sączące się zapalenie skóry wywołane przez bakterie.
Podatne na nie są przede wszystkim psy o gęstym, długim futrze.
Typowe objawy na początku to nieduży zaczerwieniony punkt na skórze o podwyższonej temperaturze. Rana szybko zaczyna ropieć. Sierść w okolicy jest zlepiona przez wydzielinę. Zmienione chorobowo miejsce powoduje silne swędzenie, dlatego zwierzę intensywnie się drapie lub gryzie, tym samym powodując rozprzestrzenianie się bakterii.
Przyczyny powstania mogą być różne. Pojawienie się hot spotów najczęściej zaobserwowałam po kąpielach, gdy przy skórze psa, pod gęstym futrem zaczyna zbierać się wilgoć (szczególnie przy sfilcowanej sierści).
Innymi przyczynami mogą być reakcje uczuleniowe w przypadku nadwrażliwości na pchły, kleszcze , a także ciała obce na skórze np. ostre źdźbła trawy, które wbijają się w sierść.
Leczenie hotspota powinno się rozpocząć jak najszybciej ze względu na możliwość rozprzestrzenienia się bakterii.
W pierwszej kolejności wyciąć zlepioną sierść wokół rany i zdezynfekować skórę. By przyspieszyć gojenie hotspota należy zastosować środki o działaniu wysuszającym.
Czasem z naszym pupilem musimy zawitać do gabinetu weterynaryjnego i podać leki przeciwzapalne, aby złagodzić stan zapalny, świąd i zakażenie.
-
Ani@ a skąd Ty dzisiaj rano wiedziałaś, że Marusia będzie miała hotspota? :th_gamer3: To już drugi w ciągu sześciu tygodni. Umówiłyście się dziewczyny za moimi plecami, czy jak?
-
To częsta przypadłość u bernów.
Ani@, miłośnik białasów, robi specjalizację ;) w sprawach najpiękniejszych tricolorków świata. :th_0girl_dance:
:grin: :giggle:
-
Zmowy żadnej nie było ;)
Pogoda za oknem jednak sprzyja pojawianiu się takich stanów zapalnych skóry.
Od kilku dni pada i jest ciepło - idealne warunki.
Do tej pory hotspoty rzeczywiście pojawiały się tylko wśród berneńczyków, które były u mnie
ale teraz mam podhalankę ze skłonnościami alergicznymi i u niej hotspoty pojawiają się co jakiś czas.
Wycięcie porządne sierści z naddatkiem wokół zaczerwienienia/rany w celu wietrzenia i przemywanie np rivanolem dobrze się sprawdza.
Są jednak skutki uboczne takiego leczenia przy białej sierści
czego przy berneńczykach i Marusi nie widać :gwizdze:
-
Samą sierść posmaruj wodą utlenioną. ;)
Cieczka i burza hormonów z tym związana osłabia organizm, w tym okresie również moga pojawić się hotspoty. ;)
-
Wodą utlenioną? Że niby mam przerobić Marusię na Albertynkę? Cieczki nie mamy. Burzę hormonów to ma moja bratanica, ale to chyba bez wpływu na suczkę? A tak poważnie, udało mi się paskudę obsuszyć. Martwi mnie niesłychana delikatność i wrażliwość tej psicy. Te moje wołki zbożowe to przy niej uosobienie wiejskiej krzepy i odporności.
-
Julka także dopadło to paskudztwo. 8) 8)
Walczyliśmy równo trzy tygodnie.
Wycięcie sierści ,rivanol,środki przeciwświadowe.
Hod-spot był wielkości mojej dłoni. :th_dash1:
Tak bardzo go swędziało,że potrafił sam okaleczać to miejsce,wbijajac zęby. :huh:
Musieliśmy założyć kołnierz.
Wykąpał się w jeziorze ,ale lekarz twierdzi ,że to reakcja na pyłki traw ,czyli skłania się bardziej do alergii.
-
Leonbergery też mają skłonności do hotspotów - szczególnie samce, które w czasie upałów moczą psyki razem z kryzą w miskach. Ponieważ wystawialiśmy psy i nie chcieliśmy golić - zastosowaliśmy DERMATOL( żółty proszek).U nas sprawdził się w 100% - bez golenia, rana szybko zasusza się, znika obrzęk i zaczerwienienie a po wygojeniu wyczesuje się z sierści
-
no właśnie!
też go kiedyś stosowałam u Borysa na hotspoty
a teraz w aptece powiedzieli mi, że ten lek jest wycofany z obrotu
-
hmmm... we Wrocławiu kupowałam jakiś miesiąc temu... zapytam u nas w aptece
-
Ja w zeszłym roku stosowałam u goldenki ( Sziny) octonisept, to jest w prawdzie płyn odkażający rany u ludzi , ale działał świetnie. Ten proszek żółty też stosowaliśmy i było nieźle, aczkolwiek śmiem twierdzić, że po octonisepcie szybciej się goiło.
-
Zaznaczam ,że nie wiem na ile ta wiadomość jest prawdziwa ale przekazana przez 2 hodowców Berneńczkow .Hotspoty mogą pojawiać się po skarmianiu tchawic !
Nie wiem może to podatność osobnicza bo ja podawałam /moj wet daje Seterowi/ i nic takiego sie nie pojawia.
-
Marek też dostał octonisept, zobaczymy czy się będzie goiło jak na psie :cheesy: .
-
cyt.,, ...po skarmianiu tchawic !" co oznacza ten zwrot ? bo nie zrozumiałam. Czy to znaczy karmić tchawicami? Pytam poważnie, to nie żart ani prowokacja.
-
Niesty mamy kolejnego :chytry:
-
"skarmianie' zwrot z terminologii zootechnicznej =podawanie do zjedzenia, Czyli po karmieniu tchawicami zauważyli występowanie hotspotów.
-
Oczywiście kolejny rok ,w upały walczymy z Julkiem z tym świństwem.
Julek ma tak gęste futro ,z grubym pokładem podszerstka ,że trudno dobić się mu do skóry.
Mamy hot-spoty na pysku przy wargach ,na łapach i oczywiście na pupie koło ogona.
Chcąc temu zapobiec ,trymerem hakowym :crazy: wydarłam z niego podszerstek i wykapałam zapobiegawczo w szamponie z hexodermem.
Niestety nie uchroniłam go :th_holeinwall:
Zastanawiam się ,jakie jest inne podłoże tej dolegliwości.
-
Tak jak zostało wyżej wspomnianie, mówi się, że przy czestych hotspotach podłożem jest nie tyle ofutrzenie, ale osłabienie organizmu i/lub lekka alergia.
Na ile jest to prawda, nie mam pojęcia.
Majka mimo, ze była alergikiem, nigdy u mnie hotspota nie miała.
Chester - kolejny alergik - póki co (i mam nadzieję, że tak zostanie) też nie ma.
-
U Julka alergii nie widać.
Chociaż jedzenie musi być pilnowane rygorystycznie.
Żadna karma tylko gotowane.
Więc może?
Osłabienie może być w 100%.
Nie wiem ,chyba poszukam leku lub bardziej suplementu na odporność.
Bo przypadłość niegroźna ,ale mocno uciążliwa dla psa.
-
Zastanawiam się ,jakie jest inne podłoże tej dolegliwości.
Komary.
-
Hotspoty mają też często psy z niedoczynnością tarczycy.
Ale właśnie najczęściej jest to wynik alergii no i właśnie u psów z osłabionym układem odpornościowym.
Mój Ben też niestety ma hotspoty a ostatni miał rozmiar 10 na 20 cm.
-
No i przyszła kolej na nas - Redzisław zaszczycił szanowne grono hot-spotowych amatorów. :crazy:
Pierwszy raz w życiu - ale wątek nagle bardzo mi się przydał i jeszcze bardziej pomógł.
Wszystkie rywanole i octonisepty poszły w ruch :giggle:
-
Nasza Bereczka już przeszła dwa brzydkie hoty w ostatnim czasie. Na dzień dzisiejszy na razie spokój :shy:
-
A Nerosław dorobił sie hot-spota w (póki co ;) ) najzimniejszym okresie - u nas -16 stopni. Nasz wet uważa, że podłożem tego świństwa mogą być mikrourazy ( otarcia, iglaki i wiszące na fafalach szczeniaki 8) ) Wycięliśmy sierść, odkażamy octeniseptem i nie obyło się bez sterydu :crazy:
-
Moja Kika również dorobiła się hotspota :th_dash1: na łapce. Wet powiedział ze przyczyna, poza alergią mogą być też silne emocje, strach, tęsknota. (czyżby tęskniła za Bartusiem ) :naughty:
-
dawno temu moją labradorkę to dopadło i wet dał nam aluminium w spray-u (takie jakim odkażają rany pooperacyjne u psiaków),pomogło jak ręką odjął a co najważniejsze nie wróciło już nigdy.To było bardzo dawno więc teraz pewnie mają lepsze sposoby na tą paskudę.Ale pamiętam ,jak dziś goiło się migusiem.
-
na początku pomyślałem ze chodzi o hotspota przyczepionego do psa, i w razie gdy się zgubi będzie łatwiejszy do odnalezienia ;D co do prawdziwego hotspota to polecam właśnie aluminium w sprayu, znajoma bardzo chwaliła :)
-
Ja nie miałam zielonego pojęcia jak wygląda hotspot...aż do sierpnia tego roku...Mój 7 letni golden dostał hotspota i go ...rozgryzł. Próbowałam Octenisept i ten żółty proszek i było jeszcze gorzej...No to pojechałam do weta a wet się pyta czy...Gutek nie ma przypadkiem zatkanych gruczołów okołoodbytowch?. Ja mówię, że w kwietniu miał czyszczone i nie zauważyłam, aby "saneczkował". Wet sprawdził i były zatkane. Wyczyścił, a z hotspotem walczyłam miesiąc gównie przy pomocy antybiotyków i kołnierza :crazy: Pod koniec października pojawił się nowy hotspot obok miejsca tego poprzedniego hotspota i...znowu zatkane gruczoły okołoodbytowe....Znowu czyszczenie gruczołów - Gutek tego nie znosi, bardzo się boi i chce wiać z lecznicy.... :crazy: Gutek dostał na te gruczoły czopki Distreptaza i podaję mu je raz w tygodniu. Na razie hotspota nie ma......