Dziś mija tydzień odkąd
Bella zamieszkała u siebie.
Pragniemy z całego serca
podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do odmiany losu tej wyjątkowej suni.
W największym stopniu jej Opiekunom Wirtualnym -
Beacie A.
Monice A.
Urszuli O.
Katarzynie Sz.
Elżbiecie L.
a w szczególności
Krystynie T. i Annie T. z Gdańska
Przywitanie odbyło się w atmosferze całkowitej przyjaźni i wzajemnej akceptacji.
Sama byłam zaskoczona, że w tym zakresie nie było czego tłumaczyć nowym opiekunom.
Po paru minutach Bella zaprosiła tricolorową rezydentkę - Sabę - do zabawy.
Tak!
Urocza Saba we własnej osobie.
Z mojego punktu widzenia to kopia Julci - Buniowej tymczasowiczki, z wyraźnym podobieństwem do Rediego od Agi.
W domu usunęła się w cień, a Bella co raz zerkała na Izę, w celu upewnienia się co do sytuacji.
A oto filigranowa Aza, druga przyjaciółka Belli.
Poruszona nieoczekiwanymi zmianami w domu wolała spędzać czas pobytu obcych w najbezpieczniejszym miejscu pod stołem, u nóg swojej pani.
Po koniec naszej wizyty Saba nieśmiało próbuje dopominać się o głaski w bliskości Belli.
I na koniec zdradzę Wam, że Fszutowa po rozstaniu trzymała się dzielnie, choć oddając "serdeńko" z pewnością czuła ucisk w gardle.
To był ciężki dzień.
Wróciłam do domu o godz. 2 w nocy, a Iza miała jeszcze dwie godziny jazdy samochodem...
Ale wiem, że było warto...
Teraz czekamy na Danutę i bezpośrednie relacje z nowego domku Belli.