www.pasterzeforum.pl » POMOC DLA FUNDACJI » DOMY TYMCZASOWE (Moderator: Camara)
 » 4x4 czyli permanentny kołowrotek

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: 4x4 czyli permanentny kołowrotek  (Przeczytany 4039 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ElzaMilicz

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 7774
  • Veritas odium parit.
4x4 czyli permanentny kołowrotek
« dnia: Kwiecień 27, 2011, 18:13:20 pm »
    Chylę czoło przed wszystkimi, którzy pomagali nam przez te lata ratować bezdomne psy.
Wykonanie choćby jednego gestu w stronę biednej, śmierdzącej "psiej skóry" przywraca nam wiarę w ludzi, pozwala myśleć, że nie wszyscy zostaliśmy wyzuci z ludzkich uczuć!
Daje nadzieję, że sami nie zostaniemy odrzuceni gdy będzie z nami źle,
tym samym patrzenie w przyszłość ma sens!


DZIĘKUJĘ!   :heartbeat:
 

styczeń 2008

Pierwszym naszym oficjalnym tymczasem był Gapciuch.
Szczenię zabrane ze schroniska we Wrocławiu.
Gapciuch- mix dobka i on-ka- nie rozumiał sygnałów ostrzegawczych wysyłanych przez inne psy.
Narażał się towarzyszom niedoli.  Dziś nie mogę odnaleźć tego zdjęcia, ale na nim szczeniaki ustawiały się kręgiem wokół młodego z wyraźnym zamiarem "uporządkowania" boksu. Przerażający widok...
W naszym domu okazało się, że to nie Gapciuch tylko prawdziwy Major! Nikt nie maszerował tak jak ten pies!



Sen Majora...  :giggle:


Major wrócił do Wrocławia, zamieszkał z Panią Małgosią i Jej rodziną.

...zło jest banalne, dobro niepojęte;  bez wiary przewracamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry...
Nara* Tina* Szila* Meda* Aza Jaga

Odp: 4x4 czyli permanentny kołowrotek

Offline ElzaMilicz

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 7774
  • Veritas odium parit.
Odp: 4x4 czyli permanentny kołowrotek
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 07, 2011, 10:00:13 am »
styczeń 2008

Na forum dogomanii dostrzegłam temat Wilki-starszej suni ON-ka przebywającej w schronisku w Cieszynie, którą zakwalifikowano do uśpienia z powodu dziwnego zachowania- niemal bez przerwy biegała wokół drzewa rosnącego w kojcu.


Na apel Dei o dom dla suni odpowiedziała tylko Mala z Belgii. Wówczas mieszkała w bloku.
Chciała wiedzieć czy zachowanie psa nie jest patologiczne. Trzeba było sprawdzić to na miejscu, w Polsce.
Osobą, która zgodziła się przyjąć sunię na kilka dni do DT była Małgosia z Poznania.

Zostawiliśmy dzieci, wyruszyliśmy nocą przejechaliśmy trasę Milicz-Cieszyn-Milicz. Tu mieliśmy kilkugodzinną przerwę. Wilka okazała się oazą spokoju. Psem bez wad.





Tego samego dnia zawieźliśmy ją do Poznania, a po kilku dniach pojechaliśmy znów by odtransportować ją do Frankfurtu nad Odrą.

Pamiętam ostatnie instrukcje wyszeptane Wilce do uszka!  :wub:


Napisałam wtedy do Dei:
"Oddaliśmy Wilce po kawałeczku z naszych serc i pojechały o 18:20 w sobotę, w srebrnym Citroenie do Belgii. Już nie wrócą. Będą tam zawsze. :'(" Pisząc te słowa miałam łzy w oczach, a Nemo dziwnie odwracał głowę bym nie mogła dojrzeć co dzieje w nim...

Wilka dostała nowe imię Lisa.
Ponieważ tej wiekowej suni było trudno chodzić po schodach rodzina przeprowadziła się na wieś. :heartbeat: Mala zaszła w ciąże i urodziła synka...
Choć Wilka jest już baardzo stara nadal cieszy się życiem...
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2011, 10:02:07 am wysłana przez ElzaMilicz »
...zło jest banalne, dobro niepojęte;  bez wiary przewracamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry...
Nara* Tina* Szila* Meda* Aza Jaga

Odp: 4x4 czyli permanentny kołowrotek

Offline ElzaMilicz

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 7774
  • Veritas odium parit.
Odp: 4x4 czyli permanentny kołowrotek
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 25, 2012, 12:22:36 pm »
styczeń 2008

I tu zaczyna się nasza historia ratowania Berneńskich Psów Pasterskich.
Wcześniej w naiwności swojej myślałam, że przypadek Szili jest jednostkowy i jest niemożliwe by te piękne i dobre psy mogły być bezdomne.  :<
Jak bardzo się myliłam widzicie dziś...


Reed-Kogucik w drodze do Milicza.


Przyłapałam tę chuda bestyjkę, z łysym brzuchem, jak pokonywała ogrodzenie.  :giggle:


Prawdziwy wsiowy burek dziś jest Panem Psem z dobrymi manierami. Berneńczyk z łańcucha...
Wyjątkowo tolerancyjny, uwielbiający dzieci, zawsze witający nas radośnie. Kochany i rozpieszczany...

...zło jest banalne, dobro niepojęte;  bez wiary przewracamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry...
Nara* Tina* Szila* Meda* Aza Jaga

Odp: 4x4 czyli permanentny kołowrotek

Offline ElzaMilicz

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 7774
  • Veritas odium parit.
Odp: 4x4 czyli permanentny kołowrotek
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 25, 2012, 14:21:43 pm »
luty 2008

Uszka - pisałam o niej już troszkę tu:
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=329.msg15596#new

W lutym 2008 przyjechała do nas Uszka. Wyglądała jak bliźniaczka naszej Tiny.
Na ciele, pod lichym futrem, kryło się mnóstwo blizn. Miała tylko część ucha, reszta została obcięta ostrym narzędziem.
Zdjęcie z grudnia 2007 roku jeszcze ze schroniska:


Uszkę jeszcze w schronisku pochłaniał nowotwór. Została przewieziona do Warszawy na SGGW, tam poddano ją operacji i... nie było pomysłu co dalej z sunią. Gwałtownie szukano jej DT.
Nikt z okolic Warszawy nie mógł lub nie chciał suni przyjąć. Co było robić ?
Mój TZ po wielu namowach ustapił i Uszka przyjechała do Milicza.




Sunia ostatecznie zamieszkała w Niemczech u osoby, która do końca jej dni dbała o nią najlepiej jak mogła. Przeżyła jeszcze kilka miesięcy, ale co to było za życie ?? - ciągłe zmaganie się z chorobą... tysiące euro zostawionych w klinikach, a na koniec żal i rozpacz opiekunki - to nie tak miało być, nie tak...
« Ostatnia zmiana: Styczeń 25, 2012, 14:33:07 pm wysłana przez ElzaMilicz »
...zło jest banalne, dobro niepojęte;  bez wiary przewracamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry...
Nara* Tina* Szila* Meda* Aza Jaga

Odp: 4x4 czyli permanentny kołowrotek

Offline ElzaMilicz

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 7774
  • Veritas odium parit.
Odp: 4x4 czyli permanentny kołowrotek
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 25, 2012, 14:28:30 pm »
W czasie pobytu u nas Uszka zdążyła poznać następne nasze tymczasiki:

Cezara - wcześniej bitego i głodzonego owczarka collie.


Agasa - kundelka oczekującego na wyjazd do Niemiec.



W drodze do nowego domu minęła się z podejrzanym Atosem- zadziwiającym OP,
którego Camara powinna pamietać doskonale. Atos dał nam wszystkim w kość.



Jego zachowanie wskazywało na nieopowiednią opiekę i popełniane przez właścicieli błędy wychowawcze. Pies nie potrafił zostawać sam w domu, rzucał się groźnie z zębami do innych czworonogów, czasami do ludzi, a pozostawiony sam w ogrodzie całymi godzinami szczekał donośnie, wcale nie odczuwając zmęczenia.

Nemo zabłysnął i znalazł na niego sposób, który nie wymagał użycia presji psychicznej.  :tease:

Po kilku dniach ćwiczeń Atos błagał by mógł wypełnić następne polecenie jakby wypełnianie ich było największym zaszczytem.

Jakiś czas później pojechał do domu, do Krakowa.
Zamieszkał w rodzinie wybitnych muzyków i chcąc nie chcąc musiał został melomanem.  :grin:
« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2014, 17:05:06 pm wysłana przez ElzaMilicz »
...zło jest banalne, dobro niepojęte;  bez wiary przewracamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry...
Nara* Tina* Szila* Meda* Aza Jaga


 



Estalia by Smf Personal