Witam wszystkich. Minął 1 pełny tydzień Tigry u nas i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Tigra lubi nas, a my ją i myślę, że jest z tego zadowolona. W poniedziałek, gdy pierwszy raz została sama w garażu zdrapała caaaaaaałe drewniane drzwi do wejścia do domu, także dala ładny pokaz (na następny raz wrzucę zdjęcie, teraz nie mam przy sobie) drzwi oczywiście sobie otworzyła i czekała na nas na górze 'na pokojach'
Przez pierwsze noce usilnie chciała spać z nami na górze, pomimo że na dole jest duużo chłodniej, nie wspominając już o garażu, gdzie są płytki, no ale jak chciała tak miała. I kurde niedobra jest ta Tigra powiem wam, bo potrafi wyjść w środku nocy na korytarz i szczekać żeby do niej przyjść i ją głaskać, ale jakos nikt nie jest na nią o to zły
Dopiero w środę psina sama zrozumiała co dla niej najlepsze i w nocy zeszła na dół i sama weszła do naszej mini piwniczki, gdzie spała całą noc.
Taty się już nie boi wcale. Turla się przed każdym
We czwartek miała miejsce kąpiel, było ciężko, Tigra bardzo przestraszona, ale się udało. Później, gdy ja wycieraliśmy ręcznikami i czesaliśmy była już wyraźnie zadowolona. Czuje się już chyba całkowicie panią całego terenu, bo wczoraj siedziała przed altaną i szczekała i szczekała chyba z godzinę. Ani nikt nie chodziło koło ogrodzenia, ani żadne pieski, ale Tigra widocznie miała coś umyślane i musiała się tym z innymi psiakami podzielić. Może się przedstawiała
A oto co Tigra zrobiła dzisiaj będąc na polu:
I zbliżenie już na samo dzieło:
Tu Tigra jeszcze niczego nie świadoma przed kąpielą:
Tu się już suszymy i czeszemy
Strasznie lubi się czesać, mogłaby leżeć cierpliwie godzinami chyba
A tu powoli się z niej robi paskuda
Aha i jest jeden problem z nią w zasadzie. Wybredna jest taka, ze szok! Chleba nie, żołądków nie, wątróbki nie, kurczaka nie, karmy nie (próbowaliśmy Brit, Purine, Royal i Hepatic nawet i nic! nawet jak jej mama rosołem zalała to wypiła tylko rosół), ale za to serek biały to na kilogramy, jajka nawet nawet, mleko pije jak kot i jeszcze kefirki lubi. No i nie ukrywamy, że jest to dla nas trochę szok, bo jednak nasze wcześniejsze psiaki inaczej jadły. Co jeszcze możemy spróbować jej dawać do jedzenia? Czy takie karmienie jej nie zaszkodzi? Mama próbowała jej dawać tą karmę, sypała jej rano - karma cały dzień stała, po pracy serki oczywiście, mleczko i bułeczki z masłem, na następny dzień to samo. No i sami już nie wiemy co robić. Może coś doradzicie?