ponawiam pytanie- co tam słychać u Presleyka?
Witamy po dłuuugiej przerwie i od razu odpowiadamy na pytanie
Presley po zdjęciu gipsu i przebadaniu łapy zaczął rehabilitację. Ćwiczymy mu nogę i przekonujemy go, że może na niej już stawać i się o nią opierać, ale mam wrażenie, że w ogóle mnie nie rozumie nawet jak mówię do niego DUŻYMI LITERAMI
. Zapomina się i biega na wszystkich łapach tylko gdy biega za piłkom, szaleje z Milą lub biega za naszymi wielkoludami na spacerze (z resztą niezły z niego perszing
).
Weterynarz uważa, że Presley już nigdy nie będzie używać tej łapy w 100% (podwójne złamanie, zanik mięśni, przyzwyczajenie do używania trzech łap)
, ale może i to jest najważniejsze.
Poza tym bez dwóch zdań -
jest to wspaniały mały piesek, który:
- za człowiekiem pójdzie nawet na koniec świata,
- kocha i tych dużych i tych małych - i ludzi i inne czworonogi,
- dla którego kot jest najlepszym kumplem do zabawy ( w naszym domu m.in. z racji rozmiarów Lelka jest najlepszym kompanem do ganiania się po domu, a tak na początku się na siebie boczyli ale przecież jak mów przysłowie - kto się czubi, ten się lubi
),
- pięknie dogaduje się z nawet z Beniem,
- jako jedyny z całej trójki jest czujny przez całe 24 godz. (nic nie umknie jego uwadze),
- potrafi wytrzymać nawet 16 godz. w domu i nie załatwi się w nim,
- uwielbia głaskanie, tulenie i pieszczoty,
- zna zasady panujące w domu (m.in. nie wpychamy się przed wszystkich, nie podchodzimy do stołu gdy ludzie jedzą i nie żebrzemy, nie kradniemy jedzenia (to na początku był problem) itp.
Uważam, że Presley jest już gotowy, by pójść do swojej prawdziwej rodzinki, która zakocha się w nim bez pamięci. Presley będzie się czuł wspaniale zarówno w małym domku jak i niedużym mieszkanku. Dzieci go uwielbiają, a on je, szczególnie za to, że jest taki malutki jak kotek, kocha się tulić i jest skory do zabawy tak jak one. A oto kilka zdjęć z życia naszego "chłopca na wydaniu"