Witaj Jaro
Sytuacja nam się nieco skomplikowała, niestety przygotowania do adopcji utknęły w punkcie zerowym. Od razu uspakajam - Astra nie sprawia absolutnie żadnych problemów behawioralnych.
Jak niektórzy wiedzą, moja poprzednia tymczasowiczka, maskotka Fundacji Matylda zwana Bułą... upssss
Deą przytargała mi do domu wraz ze swoją uroczą osóbką wirus kaszlu kenelowego. Ten wirus można porównać do ludzkiej grypy, mimo że psy są na niego szczepione, to i tak dopada. W tej chwili chorują prawie wszystkie moje psy (i u ani@ także) i to nie na raz, a co 2-3 dni następny. Bruno jeszcze się trzyma. Od poniedziałku także Astra kicha i kaszle. Na całe szczęście przebieg choroby jest bardzo łagodny a leczenie niezbyt uciążliwe.
Link do inf. o kaszlu kenelowym:
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=153.0W tej sytuacji musimy poczekać aż sytuacja się uspokoi. Nie mogę Astry ani zaszczepić ani wysterylizować.
Ile to potrwa? Nie wiem. Optymistycznie myślę, że jeszcze ok. tygodnia, zanim cokolwiek będę mogła planować.
Przynajmniej mam więcej czasu na poznanie Astry
A przebywanie w jej towarzystwie to prawdziwa przyjemność. Poza tym, że to nie BPP a BPS
czyli Berneński Pies Stóżujący. Z drugiej strony płotu wygląda naprawdę groźnie. Oszczekuje przechodniów z zapałem godnym lepszej sprawy :-) tyle, ze stróżowanie kończy się w momencie wpuszczenia gościa za bramkę. Jest nieco nieufna do obcych, trochę boi się gwałtownych ruchów, ale to wszystko mija po pierwszym ciumknięciu
wtedy już wyczaja, że oto wszedł ktoś nadający się do przytulania Asterki i należy to wykorzystać do maksymum.
Przy misce bezproblemowa, bardzo lubi jak się jej asystuje przy jedzeniu.
Co do dzieci - sąsiedzi wypożyczyli mi do testów 4-lenią dziewoję i nie było żadnej tragedii. Tyle, że Astra dzieci nie zna i nie wie jak ma się zachować, dlatego trzeba zachować ostrożność taką jak przy każdym dużym psie.
Koty same na jej widok biorą nogi za pas, więc z testu nic nie wyszło.
Nie ma tendencji ucieczkowych, zostawiona sama w ogrodzie kładzie się na tarasie i obserwuje okolicę. Nie ma nerwowego biegu przy ogrodzeniu czy też czatowania przy bramie. Nie kopie dołów, nie interesuje się kretowiskami.
Boi się łopaty, miotły - ale nie w rękach osób, do których ma zaufanie.
Namiętnie kradnie i roznosi buty!!! szczególnie Krzysiowe. można je znaleźć w różnych dziwnych miejscach, ale w stanie nienadgryzionym
I jeden, ale za to poważny mankament.
Absolutnie nie nadaje się do domu z innym psem (bez względu na płeć). Nie jest to terytorializm ale zaborczość o względy opiekuna. Wtedy potrafi się nieźle postawić. Niestety, nie będę nad tym pracowała, po prostu nie mam na to czasu. Problem jest mocno ugruntowany i to robota nie długie tygodnie.
Na spacerach inny pies jest nieinteresujący o ile trzyma się z daleka od "pańciostwa".
Mam krótki filmik z dzisiejszego dnia, komu podesłać do wstawienia?