Bajcia czuje się  dobrze. Wybudziła się ładnie 3 godziny temu. Troszkę zjadła i odpoczywa  . Teraz już pewnie będzie z górki. Doktor mówi, że wszystko ładnie dało się usunąć. Przy okazji zrobił "operację plastyczną" Bajci uśmiechu - usunął włókniaka z wargi. Dziękujemy za trzymanie kciuków za naszą weterankę.

Powodzenia maleńka. Trzymam mocno kciuki w poniedziałek i czekam tylko na dobre wiadomości

Super wiadomosci  dzielne dziewczyny jestescie 

Takie to male, schorowane, a waleczne jak stado bernów. Moja kochana bohaterka odzyskuje siły bardzo szybko. Wrócił apetyt i to wilczy! I najlepiej żeby to było kocie żarcie.  Dzisiaj był pierwszy, regularny spacerek. Powolutku, nóżka za nóżką, w końcu nigdzie nam nie spieszno. Widać było, że sprawia to Baji przyjemność. Rana jest piękna, jeśli takowa może w ogóle być. Nic się nie sączy, suchutka, ładnie się goi, mimo że jest bardzo rozległa. Temperatury nie ma. Doktor z obstawą baaaaardzo się postarali. Mala też dzielnie walczyła. Pewnie w piątek zdejmą szwy. Jeszcze trochę antybiotyków mam zostało, ale dzisiaj już dostałam do samodzielnego podawania w domu. Poprosiłam o hist pat ale prawie na 100% wiem że wynik będzie zły. Cóż, będziemy się bardzo pilnować, jeszcze mocniej niż teraz i dziadowi się nie damy. Baja to karny pies, pani przed narkozą powtarzała "pamiętaj, masz przeżyć" i posłuchała, przeżyła. Teraz smacznie chrapie obok, w końcu pójdę spać do swojego łóżka, zamiast na posłaniu obok. Mieliśmy dużo szczęścia, na prawdę bardzo dużo. Dziękujemy za trzymanie kciuków. na zjeździe się nie zobaczymy, ale życzymy wszystkim udanego wypoczynku i cudownej pogody. może następnym razem się uda.

Sunia z interwencji, przekazana przez zaprzyjaźnioną organizację.
Przewinęła się przez nasze DT z prędkością błyskawicy i już grzeje kosmatą pupkę w rodzinnym ciepełku :-)