witam, to nasz drugi tydzień razem, właśnie wróciłyśmy od lekarza. Cóż: są dobre i złe wieści. Dobre: mamy zdrowe uszy..., gorsze - dziewczynka ma genetyczną wadę oczy - ale to nic złego i w niczym nie przeszkadza w normalnym zyciu:-), niestety oczy suni zaatakował ziarniak, dlatego są takie czerowone i bolesne w dotyku ale leczymy się antybiotykami w kroplach i jesteśmy dobrej myśli. Ta zła wiadomość to zaawansowana dysplazja stawu biodrowego. Jak wiecie Bona teraz Lenka była sunią, która żyła by dawać potomstwo, więc ileś rodzin w kraju ma jej dzieci skazane na bolesną chorobę. Mnie i Lenkę jej diagnoza tak nie zmartwiła, gdyż jadąc dziś na RTG, bardzo obawiałam sie klopotów z kregosłupem lub czegoś z czym medycyna sobie nie będzie mogła poradzić. Stan Lenki choć poważny jest operacyjny, więc w nadchodzacy piątek mamy juz umówiony termin operacji. Mam nadzieję, że po operacji, określe rekonwalscencji Lenka, będzie mogła biegać i nie będzie już czuła bólu. Teraz Lenka odpoczywa i czuje się dobrze, jest w dobrych rekach - więc nie martwcie się. Jest dzielna a przede wszystkim ma swój dom, w którym jest kochana i rozpieszczana.