A teraz przedstawiam
BasteraZawsze wzburzają się we mnie emocje, gdy spotykam psa,
który nawet nie wie, że bycie psem może (powinno!!!) wyglądać zupełnie inaczej...
Na początku totalnie wycofany.
Zero kontaktu. Zero zainteresowania.
Teraz - ocean niepewności i wahania...
Ale wbrew temu, co pomyślicie - to ogromny postęp - bo teraz on nieśmiało odkrywa w sobie, że CHCE
Nie wiem, czy powinienem podchodzić do ciebie...
Ale podszedłem... Może mi teraz coś tak, jak jemu zrobisz?
Nie wiem co to jest, ale nie przestawaj tego robić...
Po 3 dniach i wieeelu godzinach spędzonych razem
mamy nareszcie pierwsze, nieśmiałe kołysanie ogona i pierwsze uśmiechy.
Pozdrawiam - całą ferajną psio-ludzką
(i nie tylko...)