Dzień zaczął się jak każdy inny...
Dzień dobry Brenda
tylko chwilę później niezrozumiały zamęt zaniepokoił psicę..
Jedziecie gdzieś? Ja tu poczekam
I już jesteśmy w nowym domu Brendy.
Trochę poburczała na nową koleżankę...
ale smaczki były smaczne... (w międzyczasie wmiotła miskę Xanty, bo co się będzie jedzenie marnować
)
Rozstać się z Brendą nie było łatwo
ale troszkę pomógł fakt, że trafiła do zaprzyjaźnionego domu