Dotąd wypuszczona na zewnątrz biegała nerwowo wokół posesji w jednym celu- znalezienia dziury w ogrodzeniu przez którą można by uciec jak najdalej.
Obecność psów wcale jej nie uspokajała - na odwrót pogłębiała lęk.
Człowieka zdawała się nie zauważać.
Mimo nieufności
Karmelka od drugiego dnia pobytu nie ma problemu z chodzeniem po schodach,
swobodnie biega w tę i z powrotem.
Teraz jeszcze reaguje na przywołanie.
Mieliśmy duży kłopot przy drzwiach. Przekroczenie progu było prawdziwym horrorem.
Klasyczne zachowanie psa od szczeniaka źle traktowanego przy wypuszczaniu i wprowadzaniu do pomieszczenia.
Nowe doświadczenia i czas musiały zrobić swoje.
Dziś sama przechodzi przez próg. Jeszcze stara się zrobić to jak najszybciej i zająć bezpieczne miejsce w legowisku.
Lubi przebywać z dziećmi. Obserwować je podczas zabaw.
Powolutku zaczyna jej zależeć na nas.
Po wyjściu z domu trzyma się bardzo blisko mnie. Uśmiecha się nieśmiało.
W towarzystwie
Bemola ze smakiem pałaszuje trawę.
Chętnie zjada karmę darowaną przez Marysię
ale ugotowane mięsko budzi w niej prawdziwy zachwyt.