Ostatnio były zdjęcia, a teraz kilka słów o naszej dwójce
Od jakiegoś czasu Margusia nas zadziwia i to bardzo pozytywnie. Każdego dnia nas zaskakuje, jestem z nimi ostatnio całą dobę i nie poznaję tej szalonej dziewczyny. Teraz pojawia się spokój i opanowanie. Margusia jest w stanie spokojnie poczekać na to, co dla niej mamy. Choć to jej wychodziło, gorzej było z podkradaniem, które zdarza się coraz rzadziej. Jest bardziej milusińska i przytulaśna, może siedzieć i czekać grzecznie na mizanki. Nie odgania już Tobisia, tylko wspólnie spędzają czas. Potrafią już obok siebie leżeć i ze wspólnej miski wodę pić. Wcześniej każde musiało czekać na swoją kolej.
W niedzielę byliśmy w gościach i nawet Teściowa stwierdziła, iż Margulcia jest dużo spokojniejsza niż była. Dzielnie asystowała przy przygotowywaniu obiadu. Nic ze stołu samodzielnie nie skradła. No, na początku pogoniła kury i koty, ale to jej już chyba nie przejdzie. Ona się chce bawić, albo to jeszcze jakieś zakodowane zachowanie psa kojcowego.
Jednak cały pobyt u teściów, bardzo grzecznie i ładnie spędziła. Oczywiście jej latający ogon był wszędzie i trzeba było trzymać kubki, by nie trącała.
Za dwa miesiące będzie rok, jak Margusia jest u nas i widzimy dużą różnice w jej zachowaniu, wiele udało się już wypracować. Mamy nadzieję, że uda się jeszcze opanować jej zachowanie szperacza podczas spacerów.
Bardzo dużo dobrego w zachowaniu Margo dostrzegliśmy po pobycie Zumy u nas. Dziewczyny rewelacyjnie z sobą zafunkcjonowały i wzajemnie się uzupełniały. Fajnie było gościć Zumkę w naszych progach, gdyż mogliśmy czerpać Dobro wszelkimi sposobami.
No, a Tobiś - Tobiś to idealny Pan Pies. Jak zawsze nienaganny w zachowaniu i sposobie bycia. Teraz grzecznie leżą z Margulą u moich stóp i czekają na mizanki, a może i jakieś smaczki. Choć dostają ostatnio głównie żwacze, a smaczki to tylko nagrody