Jest mi tak strasznie smutno,że nie wiem od czego mam zacząć. Naszej Heksi nalezalo sie dobre długie zycie, pelne miłości,smakołyków i czochrania. Byla najlepszym,najgrzeczniejszym i najpiekniejszym psem. Zaslugiwala na wiele lat spacerów, pieszczot i wylizywania papierow z masła, bo je uwielbiala. Mielismy nadzieje, ze bedzie z nasza rodzina długie lata.Odeszła w niedzielę 13 listopada, była z nami tylko pół roku. Daliśmy jej miłosc, rodzinę - bo była jej czlonkiem,była naszym przyjacielem.
Nie moge pisac ,bo łzy kapia mi na kolana.
Nie chodzę do pracy, nie dam rady.
Nie moge pogodzic sie z tym,że jej nie ma.Widzę ją, slysze jak chodzi po domu i nie wierzę ,że jej nie ma.
Dziekuje Wam, za to ,że byla z nami te 6 miesiecy i dla nam mnóstwo radosci i miłosci.
Sekcja wykazała skręt zołądka i w zwiazku z nim peknięcie sledziony.
Prosze Was o wsparcie.
Beata