Fredek odwiedził dzis naszą panią doktor. Wzbudził ogólny zachwyt w lecznicy. Pani doktor z pewną dozą niesiałosci zasugerowała nam jaką wagę powinien mieć pies
Fredek jest idealny, 40,7kg. Moim zdaniem ze trzy kilo by mu się przydały ale źle nie jest (nie to co moje kolumbryny, które wiecznie są na diecie i nic
)
Obezwładniłysmy gagatka, by pobrać mu krew (trzy kobitki ledwo co
). Czekamy teraz na wyniki, jesli wszystko będzie ok to w sobotę pożegnamy się z klejnocikami
.
Z nowosci - Fredek stał się rozmowny. Gada do Kropki (kotki, od której notorycznie dostaje po nosie
). Rano szczekaniem zachęca nas do spaceru. Nasladuje w tej dziedzinie Kiarę, tym sposobem wszyscy sąsiedzi wiedzą, że za chwilę berneńska ławica przetoczy się przez wieś.
Kanapa nadal nie zdobyta
i ogólnie jest wesoło.
U nas własnie zaczęli strzelać
Fred jest twardzielem i sie nie boi (w przeciwieństwie do Kiary, która trzęsie się jak galareta
)
Biedne te nasze zwierzaki...