Mijają kolejne dni, rany na łapie całkowicie się zagoiły. Został jedynie ślad w postaci blizny na udzie.
Resztę zagoi czas.
Płytka, która jest przyśrubowana na kości może być usunięta za parę miesięcy lub pozostanie na zawsze.
Tola powoli przywyka do życia wśród ludzi. Od niedawna wyraźnie okazuje, że lubi być głaskana, ba! sama nieśmiało dopomina się o pieszczoty. Coraz częściej sama opuszcza swój klatkowy azyl i podąża za Borysem lub Brunem zwiedzać wielki świat, jakim jest dla niej mój malutki ogródek.
Jednak jest psem lękliwym i wymaga sporej dawki cierpliwości i powolnego budowania zaufania, by zrobiła kolejny krok do normalności. Czy to jest trudne? jeżeli spojrzy się w te jej piękne oczy, pełne bezradności ale i nadziei to wszystko staje się proste...