Dziś
Wega zaprzyjaźniała się z moim szczeniakiem: 6 miesięczną tybetanką.
Mam bardzo mądrego, zrównoważonego, odważnego i świetnie zsocjalizowanego szczeniaka
Nie mylić z posłusznym - tego nie napisałam! Wega na początku plątała się w sprzecznych emocjach:
Boję się - trzeba toto natychmiast przepędzić.
Fajne jest - chyba można się z tym pobawić?
Szczeniak? Może to mój szczeniak???
Chwilami reagowała nerwowo. W końcu bawiły się z godzinę, a po zabawie Wega wpuściła
Miwę do swojej "nory".
Leżały koło siebie i kiedy już zaczęłam się zastanawiać, czy szczeniak jest tam gościem, czy łupem
pojawiła się uśmiechnięta
Miwa, pokręciła chwilę po podwórzu i z powrotem poszła do jużaczki.
Ufff.......