Cóż takiego robiłam przez ostatnie dni,
że dopiero dziś znalazłam trochę czasu na wstawienie tu fotek podopiecznej
Babusków??
Charakter
Niwy nie zmienił się: nie ufa obcym, wpada w panikę gdy widzi, że ktoś omiata ją wzrokiem.
Cieszy się bardzo gdy
Babuski wracają ze szkoły i pracy do domu, wtedy jej ogon kręci młynki,
mimo to sunia nie jest w stanie przełamać głęboko tkwiących leków i nie podbiega zbyt blisko by się przywitać.
Smutny to widok.
Niwa kilkanaście razy na dobę wychodzi na dwór, leki sprawiły, że częściej oddaje mocz.
Jak widać na zdjęciach chudła troszkę.
Uwielbia koty Babusków, bawi się z nimi jak szczeniak, rozdaje całusy i przytula łapami.
Niestety, gdy tylko widzi aparat w rękach opiekunów, znowu zamienia się w głaz.
Pako daje jej poczucie bezpieczeństwa, przy nim czuje się rozluźniona.
Spacery odbywają się wyłącznie na smyczy.
Nadal na widok rozległych pól wpada w zachwyt i gdyby nie linka pognałaby z prędkością wiatru gdzie pieprz rośnie.