www.pasterzeforum.pl » ROZMOWY O WSZYSTKIM I O NICZYM » HYDE PARK (Moderator: Aga)
 » Odpowiedzialność właściciela psa

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: Odpowiedzialność właściciela psa  (Przeczytany 2454 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline sabamlis

  • Nowy Użytkownik*
  • *
  • Wiadomości: 4364
Odpowiedzialność właściciela psa
« dnia: Styczeń 11, 2012, 11:32:44 am »
Spawa Mokki bardzo mnie poruszyla, nie bardzo wiem gdzie o tym napisac wiec zrobie to tutaj
 
- wlsciciele nie wiedzieli ze mozna psa szukac przez internrnet
- nie przyszlo im do glowy sprwdzic u weterynarzy
- nie spradzali okolicznych slupow ogloszeniowych
- nie skontaktowali sie ze straza miejska

co zrobili?

-probowali zglosic zaginiecie /kradziez na policji
 (szkoda ze oprocz informacji ze policja sie zgubionymi psami nie interesuje, a kradziez jest wtedy jak sa slady wlamania, policjant przyjmujacy zgloszenia nie udzieli im zadnej informacji co moga zrobic.)
- spytali dwoch sasiadow czy nie widzieli psa.

W zwiazku z tym zaprzestali poszukiwan, a ja prawde mowiac mialam wrazenie ze sa niezadowoleni ze udalo  sie ich namierzyc i ze pies sie znalaz(staram sie wmowic w siebie ze moze sie myle). Po co brali psa z rodowodem? bez tatuazu bylby niezidentyfikowany i nie bylo by klopotu.

Mokka jest u nich pol roku (wzieli ja jako dwumiesiecznego szczeniaka), w tym czasie ani razu nie byla w mieszkaniu, wlacicele nie kupili jej obrozy ani smyczy (po co przeciez nie wychodzi poza posesje), nie byla u weta (moze nie bylo potrzeby?)
 :<

Marysia
"Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu. Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on"
Jack London

Odp: Odpowiedzialność właściciela psa

Offline Nika

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1873
  • Płeć: Kobieta
Odp: Odpowiedzialność właściciela psa
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 11, 2012, 11:36:10 am »
Wizyta u weta na pewno była potrzebna, choćby z racji zaszczepienia psa (wirusówki i potem wścieklizna), chyba trzeba właścicielom to uświadomić.

A reszta ..... rozumowanie typu - to tylko pies .... :< ładna ozdoba ogrodu.
"Przeciętny pies jest przyjemniejszym człowiekiem od przeciętnego człowieka" - Andrew A. Rooney

Odp: Odpowiedzialność właściciela psa

Offline sabamlis

  • Nowy Użytkownik*
  • *
  • Wiadomości: 4364
Odp: Odpowiedzialność właściciela psa
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 11, 2012, 11:45:15 am »
Wizyta u weta na pewno była potrzebna, choćby z racji zaszczepienia psa (wirusówki i potem wścieklizna), chyba trzeba właścicielom to uświadomić.
Probowalismy, licze na to, ze moze cos do nich dotarlo, hodowca bardzo namawial ich na kontak, ale sam chyba nie bardzo moze sie narzucac,
ja tez bede probowal ich jeszcze (przypadkiem) spotkac.
Marysia
"Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu. Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on"
Jack London

Odp: Odpowiedzialność właściciela psa

Murka

  • Gość
Odp: Odpowiedzialność właściciela psa
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 11, 2012, 11:54:27 am »
To znaczy, że nawet nie wykonali koniecznych szczepień i odrobaczeń. Mam dwa scenariusze dalszej kariery suczki, jeden gorszy od drugiego, ale nie chcę krakać.
Jeżeli wiesz, gdzie mieszkają to może zajdź tam za tydzień i odgrywając "pierwszą naiwną" zapytaj jak się suka czuje, czy już byli u weta sprawdzić, czy coś się jej nie stało itd. Niech trochę czują nacisk. Pierwszy raz przyjmą Cię z kwaśnym uśmiechem, ale uprzejmie. W zależności od tego jak ocenisz swoją wizytę, można działać dalej. Oczywiście, jeżeli postanowisz się w to angażować.

Odp: Odpowiedzialność właściciela psa

Offline Wanda

  • Aktywny Użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 412
  • Płeć: Kobieta
Odp: Odpowiedzialność właściciela psa
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 11, 2012, 15:55:01 pm »
Nie mogę uwierzyć w to, jacy niektórzy ludzie są... jakby to właściwie określić... może nieodpowiedzialni, może lekkomyślni, może nieinteligentni (to zwłaszcza do sposobów poszukiwania psa)...
No nie trzeba być alfa i omegą, żeby wiedzieć, że psa trzeba chociażby szczepić, odrobaczać...
No do tego nie jest potrzebna jakaś specjalistyczna wiedza. Moje dzieci wiedzą, że z psem trzeba jeździć do lekarza, ba nawet wiedzą, że ten lekarz nazywa się weterynarzem. Tym większe moje zdziwienie jak czytam takie dziwne historie  :huh:

Odp: Odpowiedzialność właściciela psa

Offline kajetan

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 677
Odp: Odpowiedzialność właściciela psa
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 11, 2012, 16:44:27 pm »
powiem szczerze ,że mnie to już przestaje dziwić.

Odp: Odpowiedzialność właściciela psa

Offline monika5s

  • Nowy Użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 168
Odp: Odpowiedzialność właściciela psa
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 12, 2012, 06:50:41 am »
Jest jeszcze inne rozwiązanie. Jeśli właściciele kupili psa i doszli jednak do wniosku, że nie bardzo chcą czy mogą się nim zajmować - nie bardzo byli zaangażowani w szukanie psa - to można ich zapytać, czy nie chcą oddać psa i znaleźć mu inny wspaniały domek. Kiedyś było tak z pewnym goldenkiem. Udało się przekonać właścicieli, że w innym domu pies będzie miał lepiej.
Monika, Jessi, Buggi, Sisi i Guccio ( 2007 - 2016 *)

Odp: Odpowiedzialność właściciela psa

Offline sabamlis

  • Nowy Użytkownik*
  • *
  • Wiadomości: 4364
Odp: Odpowiedzialność właściciela psa
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 12, 2012, 08:16:27 am »
Jest jeszcze inne rozwiązanie. Jeśli właściciele kupili psa i doszli jednak do wniosku, że nie bardzo chcą czy mogą się nim zajmować... to można ich zapytać, czy nie chcą oddać psa i znaleźć mu inny wspaniały domek
Tez o tym myslalam, losem psa przejmuje sie jego hodowca, wedlug umowy ma prawo pierwokupu, wlasciciele wiedza ze moga sie do niego zwrocic. Tak jak wczesniej wspminalam sprobuje nawiazac z nimi kontakt, moze uda sie z nim na spokojnie porozmawiac. W czasie przekazania psa byli zdenerwowani, ja i hodowca kladlismy im za duzo do glowy, oni chyba czuli sie jak na dywaniku u dyrektora. A na dokladke pewnie uwazaja mnie za wariatke, bo nie dosc ze trzymam psy w domu, to jeszcze pozwolilam Jarecikowi na ich oczach wejsc i rozlozyc sie na kanapie w salonie (co mial zrobic, przeciez to jego stale miejsce spania)
Marysia
"Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu. Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on"
Jack London

Odp: Odpowiedzialność właściciela psa

Offline ElzaMilicz

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 7774
  • Veritas odium parit.
Odp: Odpowiedzialność właściciela psa
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 12, 2012, 08:21:56 am »
Tak, z ich punktu widzenia trafili do domu wariatów.  :laugh:  Przecież tak przyjemnie być wariatem tego rodzaju.  :kiss:
...zło jest banalne, dobro niepojęte;  bez wiary przewracamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry...
Nara* Tina* Szila* Meda* Aza Jaga

Odp: Odpowiedzialność właściciela psa

Offline Lenka

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 665
  • Płeć: Kobieta
    • Moja praca
Odp: Odpowiedzialność właściciela psa
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 12, 2012, 08:23:13 am »
Marysiu nie przejmuj się takimi głupstwami co oni sobie pomyślą , wydaje mi się że to ludzie kompletnie pozbawieni wyobraźni jak można sobie pozwolić żeby pies nie był szczepiony i odrobaczany kiedy właścicielka jest w ciąży , nie oceniając broń boże ale to są tzw nowobogaccy którym pies określonej rasy pasuje do trawnika i podkreślają wśród swoich znajomych ile ten pies ich kosztował a to że pies może być chory to ich zupełnie nie interesuje nie ten to będzie drugi stać nas na to szkoda że psy trafiają do takich ludzi . :heartbeat:
Magda z Irkiem i Anią + Fryga z Cezarem ;)

Odp: Odpowiedzialność właściciela psa

Offline Wanda

  • Aktywny Użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 412
  • Płeć: Kobieta
Odp: Odpowiedzialność właściciela psa
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 12, 2012, 09:10:26 am »
Ale nie każdy, kto ma nowy dom zachowuje się w ten sposób... Na całe szczęscie.

Chociaż sama znam ludzi (no może znam to za dużo powiedziane, oglądaliśmy nowy dom, którzy Ci ludzie chcieli sprzedać) - mieli psa, na pewno był rasowy, ale teraz nie jestem w stanie sobie przypomnieć co to za rasa, stawiałabym na howarda. Pies przywiązany na łańcuchu i trzymany z daleka od ludzi, bo ponoc agresywny. Nie wydawał mi się agresywny, miał za to strasznie smutne oczy  :<

A co do opisywanego wyżej przypadku - no to jestem w coraz większym szoku... Jeszcze cięzarna i nie dba o to, żeby pies był zdrowy !! Chyba faktycznie musi pasować im do koloru trawnika !!


 



Estalia by Smf Personal