Witam wszystkich,
Na początku trochę info o nas czyli nowych opiekunach Dony :)
Mieszkamy (a właściwie moi rodzice Adam i Gosia) w małej wsi pod Warszawą. Dona jest naszym 5 psem. Przygodę z pieskami rozpoczęliśmy od nietypowego duetu: super spokojnego i opanowanego Klocka (rottweiler) oraz szalonego jamnika Wilka :). Później pojawił się nowy jamnik Rudi, który niestety po przeprowadzce do nowego domu pokochał puszczę kampinoską i wybrał wolność :(. Po 14 latach niestety musieliśmy pożegnać Klocka (ostatnie 2 lata to już była prawdziwa emerytura bo z powodu raka kości musieliśmy amputować mu przednią łapę). Bardzo przeżyliśmy jego odejście i musiało upłynąć trochę czasu zanim pojawił się w naszym domu nowy piesek. Tym razem jest to DSPP, dwuimienny Kumpel-Koleś :) który mimo tego że ma już 4 lata zupełnie nic sobie z tego nie robi i zachowuje się jak szczeniak. Od wczoraj dzięki pomocy fundacji mamy w domu duet Dona-Kumpel. Wczorajszy dzień, jak pewnie Państwo się domyślacie, był pełen emocji dla piesków ale również dla nas no i oczywiście dla Pani Magdy, którą serdecznie pozdrawiamy.
Chciałbym przedstawić raport poranny :) o Donie.
Noc upłynęła spokojnie, oba pieski przespały całą noc. Śniadanie zjedzone bez żadnych ekscesów. Dona ma ogromny apetyt i gdyby nie protesty Kumpla zjadłaby pewnie i jego porcję :)
Z info od mojej Babci wiem, że od rana Dona jest spokojna, przychodzi na zawołanie, daje się głaskać i przytulać. Kumpel już się uspokoił i wrócił do uprawiania swojego hobby czyli spania :) bez problemu.
Pozdrawiamy wszystkich. Obiecuję że jak tylko nauczę się wklejać zdjęcia natychmiast się tutaj pojawią.