Baca jest już z nami kilka dni...... i już wiem, że dla niego całym światem jest człowiek, nie ważne czy jest to dorosły czy małe dziecko.
Jest najszczęśliwszy gdy może położyć się na tarasie przy panu siedzącym w fotelu
i słuchać jak ten nawija przez komórkę.
Gdy chodzimy po ogrodzie kroczy za nami jak cień, co pewien czas pocierając się, gdy staniesz – staje i on, gdy kucniesz – siada i on opierając się o twoje ciało, tak by czuć twoją bliskość.
Od dwóch dni uczymy się chodzić na spacery (mijani ludzie mają mieszane uczucia
) – Baca nie ma doświadczenia w tym zakresie
ale bardzo podobają mu się te niedługie wypady poza posesję.
Nauczy się pewnie szybko, bo ma swojego osobistego trenera .