www.pasterzeforum.pl » ROZMOWY O WSZYSTKIM I O NICZYM » HYDE PARK (Moderator: Aga)
 » Na dobranoc :)

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: Na dobranoc :)  (Przeczytany 1672 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ElzaMilicz

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 7774
  • Veritas odium parit.
Na dobranoc :)
« dnia: Czerwiec 28, 2012, 21:52:33 pm »
:grin:
Z racji pory wieczorowej - jak uczyłam Hanię samą zasypiać w pokoju:

Kiedy byłam małą dziewczynką, w moim pokoju, nad regałem z lalkami, tuż pod sufitem mieszkały wróżki - nocne duszki.
Te wróżki cały dzień chowały się w kąciku i nigdy, ale to nigdy, przenigdy nie wychodziły z ukrycia, kiedy na niebie świeciło słońce.
Żyły tak sobie w moim pokoju przez długie lata. Czasami, żeby móc je zobaczyć, przynosiłam im herbatniki i kładłam na stoliku obok łóżka.
Najbardziej zadowolona była wróżka Amelka - która straaaasznie lubiła słodycze.
Te wróżki - nocne duszki wyglądały jak małe motylki. Takie tyci - tyci.
Miały fioletowe skrzydełka, które mieniły się w blasku księżyca.
I powiem wam w sekrecie, że były przepiękne.

Ale udało mi się je zobaczyć może raz lub dwa.
To była sztuka nie lada.
Musicie bowiem wiedzieć, że wróżki - nocne duszki wychodziły z ukrycia tylko nocą.
Ponieważ tylko w blasku księżyca ich skrzydełka za sprawą magicznego, księżycowego pyłu, którego my nie jesteśmy w stanie zobaczyć, pozwalały im latać.
Ale jak one latały.
Jakież to było zjawisko.
Nigdy nie widziałam zorzy polarnej, ale z pewnością były od niej piękniejsze.

Kiedy tak latały nad moim łóżkiem, pył z ich małych fioletowych skrzydełek opadał na moją buzię i wtedy śniły mi się najpiękniejsze sny na świecie.
Wróżki - nocne duszki kochają dzieci i dlatego zawsze mieszkają w dziecięcych pokojach.
I tylko przy dzieciach potrafią tańczyć i latać.
Kiedy do mojego pokoju przychodziła wieczorem mama, żeby utulić mnie do snu, wróżki - nocne duszki były tak obrażone, że przez całą noc nie wyszły z ukrycia nawet na chwilkę.
A ponieważ strasznie je lubiłam - wieczorem dawałam mamie buziaka, mówiłam 'dobranoc' i szybko odwracałam się na drugi bok, żeby zasnąć jak najszybciej, żeby jak najszybciej móc je zobaczyć.

Pewnego dnia, kiedy już wcale nie byłam małą dziewczynką i urodziły się moje dzieci, wróżki - nocne duszki były tak nimi oczarowane i zachwycone, że pewnej nocy, obsypały mnie księżycowym pyłem po raz ostatni, spakowawszy wszystkie swoje rzeczy i wyprowadziły się do ich pokoju.

Wiem, że dziś tańczą w nocy nad ich śpiącymi, ślicznymi buziami.
Czasem mnie jeszcze odwiedzą na krótką chwilę, ale ja już nie jestem dzieckiem - i już ich nie potrzebuję.
Teraz opiekują się moimi dziećmi.
Wiem, że wróżki są szczęśliwe, a moje dzieci bezpieczne.


...zło jest banalne, dobro niepojęte;  bez wiary przewracamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry...
Nara* Tina* Szila* Meda* Aza Jaga

Odp: Na dobranoc :)

Offline ElzaMilicz

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 7774
  • Veritas odium parit.
Odp: Na dobranoc :)
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 28, 2012, 21:53:40 pm »
Cześć Dobrym Ludziom z rana!  :wub:

Z rana syn zadał mi następujące pytanie: "czemu nie wolno oddawać słów wiatrowi ?"
Kto z Was pomoże mi odpowiedzieć na nie ?


Bo 'słowa', to jest wielki dar.
Dobre wróżki dały nam je po to, żebyśmy mogli mówić o swoich uczuciach, o rzeczach ważnych i istotnych.
Żeby wszyscy, których kochamy, o tym wiedzieli.

A kiedy zaczynasz lekceważyć ten dar, kiedy twoje słowa przestają mieć znaczenie, kiedy sprawiają przykrość innym,
wtedy wróżki przylatują, zbierają je zanim zdąży je usłyszeć druga osoba, lecą wysoko, wysoko, hen do nieba,
tam gdzie już nikt ich nie usłyszy i wypuszczają je, żeby wiatr zaniósł je jak najdalej stąd.
I mimo, że mówisz przykre rzeczy, to tak jakby cię nikt nie słuchał, bo słowa z wiatrem odlatują.


Czasem jednak niektórzy chcą sprawdzić, jak to jest.
Bardzo chcą zobaczyć, jak ten wiatr niesie słowa i specjalnie zaczynają mówić brzydkie rzeczy.
Ale nie wiedzą, że wróżki się wtedy bardzo złoszczą, bo nie po to dały ludziom słowa, żeby je na wiatr rzucać.
I może zdarzyć się tak, że pewnego razu wróżka szepnie ci do ucha:
'Nie rzuca się słów na wiatr'
i odleci na zawsze, razem z wiatrem, zabierając ze sobą wszystkie twoje słowa.
I wtedy już nikt nie będzie wiedział, że go kochasz.

...zło jest banalne, dobro niepojęte;  bez wiary przewracamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry...
Nara* Tina* Szila* Meda* Aza Jaga


 



Estalia by Smf Personal