Niecałe dwa lata.., czyli tyle, żeby się dobrze zżyć, a nie zdążyć sobie dobrze pożyć.
Wszyscy oni mają teraz swoje miejsce z tyłu działki - przy płocie, pod dębami: Asi, Krećka, Carmen...
Na Krecie jeszcze trawa dobrze nie porosła, ale ona chociaż przeżyła swoje
Carmenka była psem do kochania. Nazywałem ją czasem pieszczotliwie babą - mój syn na wszystkie psy woła teraz: BA-BA.
Obydwie babcie się cieszą..