Artykuł ciekawy, ale zbyt tendencyjny. Każdą teorię da się "udowodnić" podpierając się bogatą bibiografią. Za chwilę ktoś znajdzie artykuł prezentujący odmienną tezę i równie bogato udokumentowany
Dlaczego? bo spór o tzw teorię dominacji jest chyba starszy od udomowienia psa
Po przeczytaniu tego artykułu właściwie nie wiem jaki autor miał cel? Krytykować Millana jest łatwo, facet jest dość "jednostronny" i popełnia błędy (jak chyba każdy, kto ma do czynienia z oganianiem żywego organizmu czyli psa). Nie znam trenera - bahawiorysty - (wpisz dowolne) któremu nie przydarzają się wpadki.
Faktycznie Millan w cytowanym w tym artykule filmiku z Holly popełnił błąd kardynalny, taki który może zdarzyć sie laikowi a nie profesjonaliście. Ciekawi mnie kto zna odpowiedź, w którym momencie nastąpił ten błąd krytyczny? Bo nie był to moment "zawładnięcia miską" - choć ja na pewno nie stosowałabym takiej metody, bo znam inne, zdecydowanie skuteczniejsze.
Natomiast jest w Millanie coś, co podziwiam. Wyznaje on zasadę - jaki Pan taki Kram. I ja się z nim absotutnie zgadzam. Pewność prowadzenia, konsekwencja w wychowaniu, jasny przekaz wymagań w stosunku do psa to jest klucz do sukcesu. A że on to nazywa bycie "liderem", że to podpiera teorią dominacji?? a jakie to ma znaczenie?
Ja nie jestem obrońcą Millana, niektóre metody przez niego stosowane bardzo mnie rażą, inne choć kontrowersyjne czasem są uzasadnione a nawet niezbędne - choć tych z całą pewnością nie pokazywałabym laikom - bo i tak nie zrozumieją lub co gorsze zaczną stosować i zrobią krzywdę sobie i psu. I to jest chyba grzech główny tego całego szoł z Millanem. Ale to przesada, żeby potępiać go za całokształt, tylko dlatego że jest wyznawcą teorii dominacji bo teraz jest trend "miękkiego szkolenia"
Jak zwykle potrzeba zdrowego rozsądku.