www.pasterzeforum.pl
ADOPCJE => W NOWYM DOMU => Wątek zaczęty przez: ElzaMilicz w Październik 06, 2012, 17:16:18 pm
-
Przywiózł ją dziś do nas właściciel. Dlaczego do nas ?
Ponieważ oboje z żoną kochają swojego psa, ale mieszkają w bloku
a ich maleńka ludzka pociecha niestety ma alergie na psią sierść. Nie mieli wyboru.
Chcieli jednak mieć pewność, że Hala nie trafi do kojca, a będzie kochana i rozpieszczana w nowym domu.
Szymona i Kasię skierowała do Fundacji Pasterze Lilka. :heartbeat: Dziękujemy za cenzurkę! :heartbeat:
Hala ma 4 lata, jest czysta, pachnąca, zrównoważona i zdyscyplinowana,
ostrożna w kontaktach z obcymi,
idealnie chodzi na smyczy,
bardzo ładnie reaguje na psy, na ujadacze zza ogrodzenia nie zwraca uwagi.
Poznała moje dzieci. Zosi zaufała od razu.
Póżniej leżąc pod ławką pilnie przyglądała się pracom w ogródku.
Nie mam uwag do tego psa. :th_0girl_dance:
(http://imageshack.us/a/img832/2046/021phe.jpg)
(http://imageshack.us/a/img87/7097/022po.jpg)
-
Bosh jakie cudo :heartbeat: Chcemy ją jak najszybciej zobaczyć!
-
Ładna . Ile ma lat ?
-
Ładna . Ile ma lat ?
...
Hala ma 4 lata, ...
-
Hala jest czysta, pachnąca, zrównoważona i zdyscyplinowana,
idealnie chodzi na smyczy,
bardzo ładnie reaguje na psy,
Póżniej leżąc pod ławką pilnie przyglądała się pracom w ogródku.
Nie mam uwag do tego psa. :th_0girl_dance:
Bo wszystkie podhalany są takie :terefere:
Elza a jej sierść taka ma być ? pytam bo Issa miała taką jak przyjechała do nas :th_holeinwall:
-
Dobrze widzę, że to żelastwo na szyi to kolczatka?
-
Dobrze widzę, że to żelastwo na szyi to kolczatka?
Też na to zwróciłam uwagę ... :th_holeinwall:
-
Hala jest wielka jak powinna być podhalanka. I stróżuje od razu.
Usłyszała, że za płotem ktoś się kręci i z miejsca zareagowała charakterystycznym basem. :th_0girl_dance:
(http://imageshack.us/a/img99/2063/037pcn.jpg)
Jest świetna, zna zasady. :grin:
(http://imageshack.us/a/img694/8727/041pe.jpg)
To żelastwo już zdjęte. ;)
-
Issa, mój Bruno teraz też tak wygląda :naughty:
Obrośnie w futro przy pierwszych przymrozkach.
-
Moja kochana...
jak ja sobie bez niej poradzę....
taka zabijająca tęsknota... gdybym mogła zapłaciłabym za nią wszystkim czym tylko można... ! :<
-
Hala jakaś Ty piękna :wub:
-
Issa, mój Bruno teraz też tak wygląda :naughty:
Obrośnie w futro przy pierwszych przymrozkach.
Ja nie mam doświadczenia z podhalanami i patrząc się na sierść Issy i Halki to różnią się bardzo.
Usłyszała, że za płotem ktoś się kręci i z miejsca zareagowała charakterystycznym basem.
:th_0girl_dance:
A ten basssssssss jest mi bardzo znany i moim sąsiadom również :naughty:
-
[...]
Nie mam uwag do tego psa. :th_0girl_dance:
[...]
To w takim razie musi być Anioł nie pies :tease:
-
Moja kochana...
jak ja sobie bez niej poradzę....
taka zabijająca tęsknota... gdybym mogła zapłaciłabym za nią wszystkim czym tylko można... ! :<
:friends:
Czasami życie stawia nas przed wyborami... że właściwie wyboru nie ma
i trzeba zrobić coś wbrew samemu sobie.
Nie martw się, Hala będzie szczęśliwa!
-
wierzę, ale co z tego jak my bez siebie...
-
Hala to cudo, cudo, cudo i jeszcze raz cudo. :wub:
Zrobiliśmy sobie małe tournee po Dolnym Śląsku. 8)
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=856.msg45523#new
Mnogość wrażeń rozwiała ciemne chmury nad naszą śliczną białaską i rozjaśniła nieco jej liczko. ;)
Hala jest psem z rodzaju tych, ktorych nawet dotykac nie trzeba a kocha sie od razu...
Teraz na pewno śpi głębokim snem... w swoim domu. :grin:
-
Ale zanim tam trafiła było tak:
wczoraj nasze "czworonożne towarzystwo" postanowiło przypuścić na nową "frontalny atak" :giggle: - słychać było groźne pomruki
a w dalszej części wyglądało to mniej więcej tak :gwizdze:
(http://imageshack.us/a/img198/4084/057pv.jpg)
(http://imageshack.us/a/img38/3505/058pq.jpg)
"I jak ? OK. Czy mam coś zrobić w tej sytuacji ?"
(http://imageshack.us/a/img62/5586/059pdl.jpg)
-
Hala wprowadzona do domu grzecznie położyła się na podłodze i bez mruknięcia przespała całą noc.
Rano wraz z całą bandą pobiegała chwilę po dworze i jeszcze się dobrze nie obejrzały za siebie a już Babuski tuptały nerwowo za bramą. :tease:
Na tę niedzielę zaplanowaliśmy spacerek dolnośląski. :th_0girl_witch:
Wkrótce wyruszyliśmy w drogę.
W Miliczu nie padało, ale im bliżej Strzelina tym deszczu coraz więcej. :huh:
Zatem pierwsza część spacerku wyglądała następująco :emotbern:
(http://imageshack.us/a/img20/5226/008pdk.jpg)
(http://imageshack.us/a/img560/7272/010pk.jpg)
"No cześć mała! martwisz się ?!"
(http://imageshack.us/a/img831/9108/012php.jpg)
"Trochę... Może cię posmakuję ?"
(http://imageshack.us/a/img515/7415/013piq.jpg)
"I ja! I ja!"
(http://imageshack.us/a/img827/418/014px.jpg)
-
Potem był wspomniany wyżej spacer właściwy. :grin:
"Idziecie, czy macie zamiar dalej marudzić ?"
(http://imageshack.us/a/img513/6465/070pz.jpg)
Po drodze mijaliśmy stwory, które niczym syreny próbowały zwabić nas do siebie.
Super duet! Mówię szczerze!
Hala była zachwycona parzystokopytnymi. :th_0girl_dance:
(http://imageshack.us/a/img818/8647/077px.jpg)
-
Był jeszcze jeden bardzo ważny spacer, rozmowy i herbatka u Iwony. (http://emoty.blox.pl/resource/0060.gif)
Pod wieczór rozstaniu towarzyszyły łzy. Kto płakał ? 8)
Babu zapakował jedno czarne drugie białe do samochodu i kolumną, w trzy auta, ruszyliśmy w drogę.
(http://imageshack.us/a/img13/3008/078pk.jpg)
Po jakimś czasie byliśmy na miejscu. Pako i Meda bez żenady pozaglądali we wszystkie kąty,
a Hala ostrożnie przeszła pomieszczenia i wróciła na miejsce, które wskazaliśmy do odpoczynku.
(http://imageshack.us/a/img802/2367/042pp.jpg)
Meda trzymała się blisko, chciała jej dodać otuchy, instynktownie czuła, że białaska tego potrzebuje.
Przypominam sobie - już na spacerze zdyscyplinowała któregoś futrzaka gdy zachował się nieodpowiednio wobec naszej podopiecznej. :shy:
(http://imageshack.us/a/img833/5578/039pt.jpg)
(http://imageshack.us/a/img692/1117/043pxz.jpg)
(http://imageshack.us/a/img204/6379/046pcq.jpg)
Tu jeszcze ustepując miejsca i wyczuwając, że skierowałam aparat w jej stronę przyszła się przytulić.
(http://imageshack.us/a/img94/7214/047pc.jpg)
Ale kiedy wyjeżdżaliśmy nie podniosła się z legowiska. :b38:
Już nic więcej nie napiszę....
Czekamy na ujawnienie się Nowej Rodzinki Heli. :naughty:
-
Wieczorem po tym jak wszyscy opuścili dom Hala przydreptała do pokoju w którym siedzieliśmy i położyła głowę tak by dotykała ona ludzkiej nogi po czym zasnęła. Hala po nocy czuła się świetnie. Ma do dyspozycji cały dół w domu, ale musi się przyzwyczaić do odgłosów z góry - jak ktoś chodzi piętro wyżej i podłoga daje znać o sobie to Hala wydaje z siebie doniosłe pomruki. Rano wybraliśmy się na dłuższy spacer by poznała okolicę, spodobało jej się na tyle, że wracając spróbowała wciągnąć mnie w zabawę ze smyczą, skacząc na około i łapiąc smycz w zęby. Kota zobaczyła i zostawiła w spokoju, za to kot nie waży się na razie schodzić na dół i siedzi na pierwszym piętrze. Więcej informacji i zapewne więcej zdjęć niebawem.
-
wierzę, ale co z tego jak my bez siebie...
Kasiu! Przecież nie oddałaś suni z błachego powodu jak robią to inni np. wzrostu kosztów utrzymania.
Kiedyś, gdy dorośnie, opowiesz swojemu dziecku jaką stratę musiałaś ponieść by mogło normalnie funkcjonować.
-
Wszystkiego dobrego w nowym domku :heartbeat:
-
wierzę, ale co z tego jak my bez siebie...
[/quote]
:heartbeat: :friends: :heartbeat:
Trzymaj się, ważne, że sunia trafiła w najlepsze miejsce z możliwych...
-
powodzenia w Nowym Domku :backflip: :backflip: :backflip:
-
To się nazywa ekspresowa adopcja :grin:
Powodzenia w nowym domku
-
Kmusiał - trzymaj się .
Jaskółkom gratulacje
Hala będziesz szczęśliwa - inaczej być nie może
-
:backflip: :backflip:
-
:backflip: Powodzenia w nowym domku :backflip:
-
To się nazywa ekspresowa adopcja :grin:
Dla Hali ekspresowa, ale jaskółki to się naczekały dłuuuuuuugo na swoje białe cudo :kiss:
-
Dla Hali ekspresowa
nie mogliśmy jej narażać na niepotrzebny stres związany z kolejnymi przeprowadzkami.
Wracając do Hali , pasterz pełną gębą, domu pilnuje głośno oszczekując parkujący na podjeździe samochód. Każdy nowy dźwięk jest dla niej dodatkowym stresem, ale po pokazaniu jej piętra domu i zaprezentowaniu jakie dźwięki wydaje podłoga Hala z miejsca zaczęła ignorować to co jeszcze wczoraj i dzisiaj rano wzbudzało u niej obawę. Tylko kot w dalszym ciągu jest w ciężkim szoku i nie opuszcza piętra :th_holeinwall:
-
Nasza Kleopatra spokojnie przechodzila jej niemal po nosie, albo przemykala jak blyskawica po ogonie.
Nie robilo to na Hali najmniejszego wrazenia. :grin:
-
Kot, który ma psy na co dzień zapewne nie bał by się tak jak nasz, który psa widywał zazwyczaj z daleka. Ale znając go to jutro albo pojutrze odważy się zapoznać z pięknością.
-
Nie jestem w stanie czytać tego wszystkiego.
Wiem, że nie jest jest źle. Chcę w to wierzyć.
Ale dziś na wieczorny spacer wybrałam się sama, a mały Pawełek spoglądał na mnie pytająco : Mama, gdzie Hala?
Widać ją było nawet w ciemnościach, chowałam jej się za drzewa, a Pawcio w wózku siedząc z boku śmiał się...
To ciężkie dni, wręcz okropne...
Kiedy dowiedziałam się, że trafiła do domu na stałe z jeden strony ucieszyłam się, ale z drugiej zdałam sobie sprawę, że straciłam ją na zawsze.
Miałam nadzieję, że do tego czasu, co będzie przebywać w DT wygram w totka, kupię dom i pierwsze co zrobię to choćby na rowerze - pojadę po nią...
Ostatnie dni są straszne nie tylko dla mnie,
moje dziecko choć cholernie staram się trzymać dzielnie odczuwa mój podły nastrój, mój smutek i żal.
Z jednej strony to prawda, co ktoś napisał, opowiem mu na pewno o niej.
Nawet dzień przed wyjazdem robiliśmy wspólne zdjęcia razem, ale boje się, że Paweł powie, że przez niego musiałam ją oddać...
Najgorszemu wrogowi nie życzę tego co przechodzę... Dziś jestem tak smutna, że chętnie bym się przytuliła, jak zwykle...
...tylko problem tkwi w tym, że nie mam do kogo.
-
Bądź szczęśliwa białasko.Jesteśmy z Wami. Macie dużo cioć i wujków i jakby coś.....
-
Nie da się ująć w słowa tych emocji które towarzyszą nam od wczoraj w związku z adopcją Hali. Od zniecierpliwienia przez ekscytację, podziw, wdzięczność ......... na łzach wielkiego wzruszenia skończywszy. Z jednej strony ogromna radość że ją mamy, z drugiej współczucie dla poprzednich właścicieli...
Chciałabym tylko napisać że doskonale wiem co znaczy stracić psa. Kiedyś w młodości też płakałam za swoją sunią, którą musiałam oddać, a ponad dwa lata temu straciliśmy naszego Vipka - labradora, którego potrąciła ciężarówka.... Życie wiele razy daje nam 'popalić' ale z biegiem czasu wszystko staje się lżejsze do przebrnięcia.
Ze swojej strony mogę zapewnić, że zrobimy wszystko żeby Hala była szczęśliwa... Myślę że to wystarczy żeby ukoić ból który towarzyszy Wam,-'ex- właścicielom', bo Hala żyje, i ma się świetnie, ale najważniejsze że zostanie na zawsze z Wami, w Waszych myślach.
Pozdrawiamy gorąco!
-
Dzięki za słowa pocieszenia, ale one i tak nic nie zmieniają...
Zupełnie inną sytuacją jest stracić psa z powodu śmierci, ( też straciłam kundelke ) a oddać...
Moje dziecko i Hala to najważniejsze osoby w moim życiu, nie jestem w stanie wypisać Ci ile już łez wylałam...
z jednej strony nie chcę wchodzić już na forum by nie czytać jacy to jesteście szczęśliwi z posiadania jej, ale z drugiej strony martwię się o nią i chcę wiedzieć jak się ma...
-
Jedyna decyzja w moim życiu, której żałuję,
i którą nigdy sobie nie daruję...
Ten nacisk wszystkich dookoła... 'dziecko ważniejsze, oddaj "tego" psa...'
Nigdy sobie nie wybaczę tej decyzji.
Nigdy.
Gdybym mogła cofnąć czas, nie oddałabym jej za żadne skarby świata,
ja bez niej już nie istnieje....
-
Proszę o powstrzymanie się od wpisów, które niczego nie wnoszą.
-
Był jeszcze jeden bardzo ważny spacer, rozmowy i herbatka u Iwony. (http://emoty.blox.pl/resource/0060.gif)
Pod wieczór rozstaniu towarzyszyły łzy. Kto płakał ? 8)
Babu zapakował jedno czarne drugie białe do samochodu i kolumną, w trzy auta, ruszyliśmy w drogę.
(http://imageshack.us/a/img13/3008/078pk.jpg)
Ta kolumna na trzy auta :tease: droga do przebycia :tease: i
gdzie Hala pojechała ??? oczywiście do swojego nowego domku :heartbeat: W POLSCE :terefere:
Elza :tease:
-
A Issa myślała, że wywieźliśmy misiulkę za granicę. :cheesy:
Tak nawiasem, może Agnieszka i Iwona przyznałyby się do błędów przy powitaniu z Halą. :naughty:
To mogłoby być niezwykle pouczające dla niektórych. :nerd:
-
Ja popełniłąm błąd przy powitaniu?? Niee, tylko Aga ją chciała przytulić na dzień dobry jak berneńczyka ;))) Ja popełniłam błąd przy pożegnaniu :wub:
-
Przyznaje bez bicia - popatrzyłam w jej oczy i co zrobiłam - pogłaskałam - dłonią od GÓRY!!!! Błąd jak u amatora:-( ale Hala dała mi od razu znać, że tak nie wolno - po prostu odwróciła głowę i już wszystko było wiadomo - PODHALAN to nie Berneńczyk, a nawiasem mówiąc, z żadnym psem nie należy tak się witać;-(
Oj, Ela była obok i od razu dała radę i reprymendę.
:th_holeinwall:
-
Fakt, powitania są ważne :naughty:
Pamiętam, kiedy przyjechałam po Xenkę Ani@ poinstruowała mnie, jak mam się z sunią przywitać, bo jest dość nieśmiała czyli absolutnie bez nachalstwa. Było ciężko bo ja z łapami do każdego na ten tychmiast lecę ;)
A jednak tak sobie wzięłam rady do serca, autorytet Ani@ zadziałał :naughty:
byłam kompletnie sztywna chyba z godzinę :tease2:
i to sunia już u nas w domu sama przywitała się z nami, bo ja się bałam ja spłoszyć :cheesy:
Pamiętam, że była wtedy jeszcze Jami, totalnie wyluzowana i ją właśnie międliłam cały czas wizyty:))))
-
Z moim mężem było to samo :) Pierwsze powitanie Hala skwitowała głośnym szczeknięciem, co miało znaczyć "gdzie mi tu z tymi rękami!!!" . Mnie oszczędziła bo ja się nie wyrywałam :grin:
Ale teraz to już inna bajka... Hala broni domowników i oszczekuje tylko 'obcych' :) Już nie szczeka gdy któreś z nas schodzi po schodach z pierwszego piętra - tak jak to robiła przez pierwsze 2 dni..
No i nadrabiamy na spacerkach! Obowiązkowo trzy razy dziennie bo Hala musi nabrać krzepy - jej mięśnie tylnych ud są zbyt wiotkie w porównaniu do innych wysportowanych Podhalanów, a pazury zbyt długie i potrzeba je trochę 'zetrzeć' :cheesy: No a po wieczornym spacerku jest czas na pieszczoty i czesanie :emotbern: ... pełnia szczęścia!
Ps. zdjęcia wkleimy wkrótce bo wczorajsza sesja 'z brzuchem na wierzchu' zupełnie nie wyszła...
-
Ja popełniłąm błąd przy powitaniu?? Niee, tylko Aga ją chciała przytulić na dzień dobry jak berneńczyka ;))) Ja popełniłam błąd przy pożegnaniu :wub:
Oj tam, oj tam zaraz błąd... wszyscy wszystko zrozumieli :friends:
-
zdjęciunio z dzisiejszego spaceru, relacja niebawem :)
(http://imageshack.us/a/img87/5125/halav.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/87/halav.jpg/)
-
a to spacerek wczorajszy
http://www.youtube.com/embed/zBLwbEJ_i0E
Coś nie tak z tym naszym Yotube'm (Nemo)
-
Ależ Hala jest szcześliwa - z przyjemnością ogląda się takie filmy :backflip:
-
Cudny, młody głuptasek :naughty: i jak szybko odnalazła się w nowej rodzinie :bravojs0:
-
Z uśmiechem obejrzałam filmik. :grin:
-
Cudna ,jaka wesolutka :wub:
-
Jaka radosna! :heartbeat:
-
Wspaniały spacerek i zadowolona Hela. Nasza Kircia też uwielbia kałużę (Nasz kałużowiec!) :cheesy:
-
Pysio się śmieje przy filmiku
-
Dostojeństwa to ja nie widzę za grosz :cheesy: .
-
to te chwile kiedy dostojeństwo zostaje w domu :b38:
-
W zeszły piątek nasza Hala przeszła zabieg sterylizacji. Przeżycie wielkie zarówno dla niej jak i dla nas... Mąż przeżywał na odległość ze względu na wyjazd więc na mnie spadła logistyczna część przedsięwzięcia. Mimo ogromnego stresu, starałam się trzymać dzielnie choć Hala na pewno wyczuła moje emocje u weterynarza. Mam jednak nadzieję że doceniła fakt, iż cały czas byłam przy niej - nawet podczas operacji!!! Nie sądziłam że będę w stanie patrzeć na 'szczegóły' zabiegu.. a jednak :nerd: dałam radę. :th_0girl_curtsey:
Najbardziej przeżywałam jednak jej wybudzanie się z narkozy.. nocka nieprzespana dla mnie i dla niej..
(http://img716.imageshack.us/img716/2038/hala001i.jpg)
Na szczęście następnego dnia było lepiej, i Hala wyglądała tak:
(http://img13.imageshack.us/img13/2921/hala004.jpg)
Prawda że śliczny kubraczek? :naughty:
Dziś mija 9 dzień po operacji i Hala ma się świetnie :backflip: Oto dowody:
(http://img849.imageshack.us/img849/8130/2012102112545971.jpg)
(http://img802.imageshack.us/img802/7858/2012102114195425.jpg)
A tu szaleństwa na dzisiejszym spacerku...
http://www.youtube.com/watch?v=wi0Ry2hGh0A
-
Nie sądziłam że będę w stanie patrzeć na 'szczegóły' zabiegu.. a jednak :nerd: dałam radę. :th_0girl_curtsey:
Brawo!! :bravojs0: Drobna, nieulękła kobietka z Ciebie. :grin:
-
Hala świetnie wygląda :grin:
fajna figurka i kondycja godna pozazdroszczenia!
pobyt w gnieździe Jaskółek wyraźnie jej służy :heartbeat:
-
Jest gdzie pobiegać to i kondycja dopisuje :)
-
noworocznie
(http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/420992_586518801375334_640130590_n.jpg)
-
Piękna fota! :heartbeat: Czas na galerię! :zla:
-
Przepiękne zdjęcie.
-
super fotka :heartbeat:
-
Biała ,śliczna ,szczęśliwa ,rozmażona i tak skupiona :heartbeat:
-
Przepiękny pies uchwycony na pięknym zdjęciu :heartbeat:
-
Piękne zdjęcie bo nasza modelka przeurocza :heartbeat: :wub:
Zaraz będzie galeria....
tylko ogarniemy jak ją stworzyć... :th_connieswatfly:
-
Ps. A zdjęcia z chęcią użyczymy np. do następnego kalendarza z Białasami :naughty:
-
Dalsze wieści od Jaskółkowej rodzinki, w galerii Hali :bravojs0:
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1451