© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Szarlotka ma się bardzo dobrze. Wprawdzie nie jest to najczystszy berneńczyk na świecie, ale chyba szczęśliwy.Sunia jest kochana.W lecie okazało się, że umie wychodzić przez okno.Zamknięta w domu dokładnie sprawdzała czy czegoś otwartego nie zostawiliśmy. Korzystała z każdej okazji.Ona z gracją wyskakiwała przez okno, a Kajtuś ze zdziwionym pyskiem zostawał wewnątrz. Musieliśmy trochę przemeblować pokoje, żeby przy oknach nie stały łóżka ani fotele.Moje cudne psiska mają na swoim koncie morderstwo. Zamordowały 7 kur (żadnego za ogon nie złapałam więc są współwinni). Jest to ich jedyny występek tego typu. Teraz kury nie są problemem, a podkradanie jajek z kurnika to smaczny sport..Szarlocie zdarzają się ucieczki (zawsze w tandemie z Kajtkiem). Wprawdzie bardzo rzadko i tylko wtedy gdy jej nie docenimy. Oddałabym dużo, żeby zobaczyć jakim cudem przecisnęła się przez okienko dla kur. Z takim za przeproszeniem zadem -wydawałoby się nierealne. Bo Szarlota pięknie przybrała na wadze, ale jest nieświadoma swojej masy. Kiedy z rozpędu siada na stopach trzeba mocno "trzymać się na nogach".Najcudniejsza jest kiedy cieszy się, gdy wracam do domu. Widok Szarloty, która wszystkimi 4 łapami odrywa się od ziemi - bezcenny. Doślę jeszcze kilka fotek bardziej aktualnych w najbliższym czasie.Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za Szarlotę. nadal zakochana Agnieszka