W maju będzie rok, jak odszedł nasz ukochany Bery. Miał 9 lat i był wspaniałym Berneńczykiem, nauczył się ludzkiej mowy, przynajmniej ja Go rozumiałam a gaduła z Niego była ogromna. Śpiewał. Był niezwykle, wrażliwy,a swoją miłość wyrażał przepięknie. Bardzo za Nim tęsknię i wierzę, że to miłość do mojego Berego sprawiła, że miałam szczęście poznać tę Fundację i mieć dzisiaj dwie cudne Berneńki (Orsę i Zuzię), dla których los był okrutny i dla których przychylę nieba by szybko o tym zapomniały. Bery pewnie spotka się z Waszymi ukochanymi Skarbami
czasami Go słyszę, Orsa jest do Berego bardzo podobna, ma takie same upodobania, lubi leżeć w Jego ulubionych miejscach, itd... Mogłabym bez końca o Nim opowiadać...