No i odjechała nasza szalona panienka
i wielkie żeś uczyniła pustki w domu moim, moja droga Wolciuniu tym zniknieniem swoim
Ale teraz ma do kochania: 2 mappe-ty, dobermankę, dwie małe i jedną dużą pańcie (chyba niezłego rozpuszczalnika) i niby twardziela pańcia
Choć spotkanie było krótkie (środek tygodnia i jeszcze Wolta musiała się odmeldować u ciotki Elzy
), zdążyliśmy się trochę poznać i popstrykać kilka zdjęć:
gdy Wioletta i Tomek wyszli z samochodu, od razu zwrócili uwagę na łapy Wolty, które zresztą nie jednemu już namieszały w głowie
Potem poszliśmy na spacerek, na którym nowa mała pańcia - Oliwka- od razu wzięła się do szkolenia psów.
Na koniec spaceru Wioletta i Tomek mieli okazję zobaczyć jak się chodzi z trójką bernusiów
Po spacerku była ciepła herbata, mała drzemka i ....... czas do domu
.