Wszystkich zakochanych w Lizie muszę poinformować: maleństwo jedzie już do własnego domku
Takim spojrzeniem nas żegnała
Pierwszy mój tymczas, po którym płaczę i płakać długo będę A tak to u nas było:
Pierwsze dni w naszym domu, stresik, zero wiedzy co można a czego nie...
Nauk pobierania ciąg dalszy...
Wesprę Cię mały w zdrowiu i chorobie..... (tu w Igosia chorobie)
Rekonwalescencja w doborowym towarzystwie
Fajni goście przyjechali
miziają, głaszczą, są naprawdę sympatyczni
Nieźle, idziemy na wspólny spacerek
Auto? ok, mogę wsiąść.....
...ale.... ja odjeżdżam z tym Panem? o co chodzi?
Maleństwo
, chodzi o to, że jedziesz do
własnego, wspaniałego domu Mam pewność, że
Liza będzie tam kochana (i rozpieszczana, co już widać
).
Panie Krzysztofie - dziękuję za spacer, za rozmowy, które upewniły mnie, że oddaję
Lizę we wspaniałe ręce
Szogunie nasz kochany, sprawuj się dobrze i jak najczęściej proś Pańcia o nowe info i fotki na forum