Dzień dobry
Tuptuś - nazywany od pewnego czasu Bercikiem (na pamiątkę jednego z psów rodziców, zresztą bardzo miłego i podobnego do Tuptusia) - czuje się znakomicie.
Powoli go coraz lepiej poznajemy. Wiemy , na przykład, że Tuptuś/Bercik jest obrażalski. Ostatnio moja mama często wyjeżdżała z domu. W maju nie było jej przez dwa tygodnie, kiedy wróciła, Bercik udawał, że jej nie zna
Omijał mamę dużym łukiem, a wylewnie witał się ze mną i moją rodziną! Siedział tylko przy tacie!
Bercik rzadko zostaje sam w domu, ale jeżeli mu się to zdarzy, bawi się w architekta wnętrz
- ściąga wszystkie poduszki i koce z kompletu wypoczynkowego i roznosi je po domu. Poza tym nauczył moich rodziców chowania butów do szafki. Jeżeli o tym zapomną, muszą ich szukać na podwórku. Teraz mają łatwiej, bo zimą wykopywali buty ze śniegu
Bercik swobodnie biega po całym obejściu, zaprzyjaźnił się z kotami, toleruje kury. Szczeka na obcych. Śpi jak dziecko
przez całą noc na fotelu w sypialni rodziców. Ma jeszcze jedną zaletę - może zastąpić budzik - wskakuje do łóżka mamy i taty zawsze o 7.30. Piesek - cudo
Kilka najnowszych zdjęć Tuptusia/Bercika:
Dziękujemy za Bercika
Pozdrawiamy serdecznie i nareszcie wiosennie oraz życzymy udanego weekendu