Wymarzyłam sobie dom dla
Ady...
Taki cichy, pod lasem, z dużym ogrodem, z ludźmi mającymi ogrom czasu i prowadzącymi spokojny, powolny tryb życia, bez innych zwierząt, bez biegających dzieci, bez gwaru, gości i życiowego zgiełku.
Wymarzyłam sobie dom, który ją będzie kochał ponad wszystko i mimo wszystko.
Dom, w którym moja kochana rencistka, moja babcia
Ada dożyje swych dni.
Ten dom jest absolutnym przeciwieństwem.
Nic się nie zgadza.
Nic nie jest tak, jak to sobie zaplanowałam.
Oprócz tego, że kochamy ją najbardziej na świecie.
I oprócz tego, że nie potrafimy już wyobrazić sobie życia bez niej.
Chcemy, żeby
Ada została z nami - na zawsze...
I dziękujemy
Elzie i
Camarze, że się na to zgodziły
.....................................................................
Ostatni bastion legł...