www.pasterzeforum.pl
EDUKACJA - wiedzieć więcej => PROGRAM - EKO TOP => Wątek zaczęty przez: rudolf w Maj 29, 2014, 11:32:01 am
-
ja bym się chętnie pozbyła PODAGRYCZNIKA !!!
choć gdzieś przeczytałam, ze lepiej się z nim zaprzyjaźnić, to dużo prostsze :th_dash1: :th_dash1:
Moze jakieś rady w tym zakresie ?
-
Emilia a ja mam problem z robaczkami czerwonymi, które zjadają mi liście lilii :crazy:, Jak nie chemia to co na nie mogę użyć, bo bez oprysku zjedzą wszystkie liście i można zapomnieć o kwitnieniu, a uwielbiam lilie i mam ich trochę
-
nam mrówki atakują drzewka owocowe i bardzo zaatakowały grusze - jest na nie sposób?
-
Emilia a ja mam problem z robaczkami czerwonymi, które zjadają mi liście lilii :crazy:, Jak nie chemia to co na nie mogę użyć, bo bez oprysku zjedzą wszystkie liście i można zapomnieć o kwitnieniu, a uwielbiam lilie i mam ich trochę
to jest poskrzypka liliowa. Trzeba zrobić mocną herbatę miętową, schłodzić, dodać łyżeczkę mydła potasowego Himal na 1 litr płynu i opryskać. Po tygodniu można powtórzyć. A najlepiej między liliami posadzić miętę.
-
jolanta51 bardzo dziękuję, zaraz dzisiaj zaparzam tylko to mydło musze kupić. Chyba w sklepie ogrodniczym? prawda? :th_holeinwall:
-
tak, ja polecam z wyciągiem z czosnku bo tego zapachu nie lubią szkodniki. Powodzenia
-
nam mrówki atakują drzewka owocowe i bardzo zaatakowały grusze - jest na nie sposób?
(http://emotikona.pl/gify/pic/zuk.gif) (http://emotikona.pl/gify/) Zobacz czy na tych gruszach są mszyce, najprawdopodobniej tak. Mrówki żywią się spadzią mszyc więc są ich nieodzownym towarzyszem. Okazują się bardzo opiekuńcze w stosunku do swoich żywicielek.
Likwidacja mszyc spowoduje zniknięcie mrówek, (przepis na zwalczanie mszyc -
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1932.0) (http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1932.0))
Jeżeli nie ma mszyc a są mrówki to ze względu na słodki nektar - wtedy załóż specjalną opaskę (lep) na pień. Mrówki niszczy się także mieszając proszek do pieczenia z cukrem pudrem i wdmuchuje do skupiska mrówek lub na korę drzewa
-
tak, ja polecam z wyciągiem z czosnku bo tego zapachu nie lubią szkodniki. Powodzenia
a dodatkowo przy stosowaniu podczas opryskiwania roślin polepsza przyczepnośc, jest środkiem wspomagającym działanie wyciągów i wywarów roślinnych. Tworzy błonkę na powierzchniach opryskiwanych roślin, ułatwiając przyleganie i dłuższe działanie "naszych specyfików".
-
ja bym się chętnie pozbyła PODAGRYCZNIKA !!!
choć gdzieś przeczytałam, ze lepiej się z nim zaprzyjaźnić, to dużo prostsze :th_dash1: :th_dash1:
Moze jakieś rady w tym zakresie ?
:grin: zaprzyjaźnic się to dobre
Jest to ten chwast z grupy natrętów, nawet najmniejsze jego kłącze pozostawione wystarcza by bujnie się rozrósł.
Jedynie upór, upór i jeszcze raz upór :th_dash1: Jeśli przerasta Ci kępę bylin to raczej nie do wytępienia wystarczy kawalądek pozostawic i odrośnie. Najlepiej z uporem maniaka przekopywac i wybierac kłącza (nie kompostowac) do kopania używac wideł one nie poprzecinają kłączy tak jak szpadel i jest szansa na dokładniejsze powyciąganie
powodzenia ;)
-
ja bym się chętnie pozbyła PODAGRYCZNIKA !!!
choć gdzieś przeczytałam, ze lepiej się z nim zaprzyjaźnić, to dużo prostsze :th_dash1: :th_dash1:
Moze jakieś rady w tym zakresie ?
:grin: zaprzyjaźnic się to dobre
Jest to ten chwast z grupy natrętów, nawet najmniejsze jego kłącze pozostawione wystarcza by bujnie się rozrósł.
Jedynie upór, upór i jeszcze raz upór :th_dash1: Jeśli przerasta Ci kępę bylin to raczej nie do wytępienia wystarczy kawalądek pozostawic i odrośnie. Najlepiej z uporem maniaka przekopywac i wybierac kłącza (nie kompostowac) do kopania używac wideł one nie poprzecinają kłączy tak jak szpadel i jest szansa na dokładniejsze powyciąganie
powodzenia ;)
jeszcze ewentualna przeprowadzka i zmiana ogrodu, ale tego już nie "zniese" :)
-
:huh: zaskakujecie mnie z każdym postem.... skąd taka precyzja ? :th_holeinwall:
No to jutro oby nie padało to trawnik skoszę :terefere:
-
ja tez będę kosiła jutro o ile nie będzie padać. A wszystkim zapalonym ogrodnikom polecam Wpływ Księżyca 2014 i wcześniejsze wydania pana Witolda Czuksanowa (Zysk i Ska). Naprawdę dużo ciekawych porad i o sadzeniu, nawożeniu i ochronie roślin. Zawsze mam pod ręką.
-
no to mam plan dla swego mena na weekend. jutro rano, bo na 9:30 z Borcia do Rawicza na badania kontrolne, a potem :gwizdze: sianie ogródka splądrowanego przez Myche, koszenie trawy i wiele innych atrakcji ogrodowych :cheesy:
-
Oj nie zawsze zmiana ogrodu wybije podgarycznika -ja niestety przeniosłam go z roślinkami na nową działkę.
Jako ciekawostka :th_0girl_hysteric: w jednym z sklepów ogrodniczych oferowane sa sadzonki podgaryczika variegata po10,-za sztukę.Spotkałam sie z tym ,że projektant ogrodu w nasadzeniach uwzględniał kilkanaście sadzonek tego "upierdliwca" :th_dash1:
-
Czy jest jakiś sposób na kędzierzawość liści brzoskwini i nektarynki ?
-
ja tez będę kosiła jutro o ile nie będzie padać.
ale żem się urobiła. Taka parafraza telewizyjnej reklamy. Margo pilnowała dzielnie, chociaż (wbrew zapewnieniom poprzednich właścicieli) woli jednak klimaty domowe i wygodna kanapę. Teraz to tylko :b38:
-
Czy jest jakiś sposób na kędzierzawość liści brzoskwini i nektarynki ?
O tej porze jakikolwiek oprysk "ekologiczny" nie załatwi całkowicie sprawy. Najlepiej wykonywać go wiosną przed pękaniem pąków wyciągiem ze skrzypu polnego albo pokrzywy.
grzyb powodujący tę chorobę, jego zarodniki zimują na korze drzew i łuskach pąków.
Zobacz czy w pobliżu pnia nie ma podziemnego gniazda mrówek, jeśli jest należy "wyprowadzić " je z tego miejsca jaaaaaaakkkkkk najjjjjjdalejjjj :th_0girl_witch:
Najlepiej zrobić wywar ze skrzypu ( 1:4) i opryskiwać drzewo i glebę wokół pnia co 2 tygodnie.
Sposób na wywar!!!
świeży lub suszony skrzyp zalewamy zimną wodą na 12-24 godziny, po czym gotujemy na słabym ogniu przez ok 30 minut i zostawiamy do wystygnięcia. Jeszcze gorący możemy przelać do słoików, szybko zakręcić, odwrócić do góry dnem i pozostawić w tej pozycji do wystygnięcia. W takiej postaci wywar zachowuje ważność przez około 3-4 miesiące, po otwarciu około tygodnia :th_Laie_62B:
-
Skrzypu w lesie mam pod dostatkiem, przygotuję wywar :th_Laie_62B: i będziemy pryskać.
Z brzoskwini oberwałam wszystkie liście bo jest niska, a one rosły poskręcane ale nie schły, na nektarynce usychają i same spadają. Chemią oba drzewka były potraktowane jesienią i wiosną, ale w tym roku podobno zaraza zaatakowała z ogromną siłą wszystkie drzewka. :'(
Bardzo dziękuję za radę :friends:
-
a jak się pozbyć skrzypu? francowaty przebija się przez geowłókninę koło tui :crazy:
-
a mszyce?
bo się jednak wczoraj okazało, ze mam jednak mszyce...na lubczyku ....
nie wiem kucharskie jakieś czy co? :th_cooking:
-
a mszyce?
bo się jednak wczoraj okazało, ze mam jednak mszyce...na lubczyku ....
nie wiem kucharskie jakieś czy co? :th_cooking:
na mszyce jest przepis tutaj :shy:
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1932.0
-
a jak się pozbyć skrzypu? francowaty przebija się przez geowłókninę koło tui :crazy:
ojoj.... i tu mamy problem
Niestety zwalczanie skrzypu jest baaaarrrdzzzzoooo ale to bardzo trudne, ekologicznie to można tylko z uporem maniaka go wyrywać. Osłabiając tylko części nadziemne a te podziemne, które sięgają bardzo głęboko niestety będą wybijać.
można zastosować wapnowanie np. Dolomitem, niestety piszesz, że to przy żywotnikach więc tu nie polecam, zresztą pomijając że Twoim iglakom nie wyszło by to na dobre to efekt zniszczenia skrzypu byłby podobny jak przy jego regularnym wyrywaniu. Wapno bardzo wolno przedostaje się głębiej i głęboko znajdujące się części podziemne nie miałyby nawet z nim kontaktu.
Chyba najlepszy jeszcze sposób to walka ze skrzypem od wczesnej wiosny kiedy to pojawiają się pędy zarodnionośne (http://biologiaroslin.files.wordpress.com/2010/04/skrzyp.jpg?w=263&h=300) należy je pousuwać to spowolni jego wzrost i osłabi całą roślinę
-
a jak się pozbyć skrzypu? francowaty przebija się przez geowłókninę koło tui :crazy:
Ja chętnie przyjmę ;) żeby zrobić miksturę przeciw mączniakowi prawdziwemu. Zaatakował tawułę i zamiast żółtych liści ma szare
-
a jak się pozbyć skrzypu? francowaty przebija się przez geowłókninę koło tui :crazy:
Ja chętnie przyjmę ;) żeby zrobić miksturę przeciw mączniakowi prawdziwemu. Zaatakował tawułę i zamiast żółtych liści ma szare
jak chcesz to go powyrywam i wyślę pocztą. podaj na PW adres :grin:
-
Dziękuję. Jakoś dałam sobie radę. :grin: Trzeba było tylko zrobić małą wycieczkę.
-
Widzę, że w tym roku jeszcze nikt nie dodał żadnego wpisu, więc albo skończyły się problemy w ogrodzie, albo każdy jest tak zarobiony, że nie ma czasu pisać :cheesy:
W tym roku w ogrodzie i sadzie zaczęłam stosować środek o nazwie BETACHIKOL. Podobno pomaga na większość chorób grzybowych. Zobaczę pod koniec sezonu, jaki będzie efekt :grin: Poza tym w zeszłym roku stosowałam wyciąg z grejpfruta o nazwie BIOSEPT ACTIVE. Pierwszy raz nie miałam czarnej plamistości na różach i w końcu moja ulubiona róża nie wyglądała jak łyse coś z kwiatkiem na końcu :grin:
Czy ktoś z was ma sprawdzony sposób na mączlika? Przechowałam fuksje z zeszłego roku. wyglądają pięknie, ale zaatakowało je to dziadostwo i nie wiem jak się tego pozbyć
-
Mam sprawdzony z sukcesem sposób na tą paskudę, z którą walczyłam ze sto lat!
Preparat nazywa się Kohinor 200 SL i trzeba nim podlewać roślinę roztworem o stężeniu 1 ml. na 2 litry wody
ulotka preparatu: http://twojogrod.org.pl/wp-content/uploads/2014/10/KOHINOR_200_SL.pdf
Wzeszłym roku podlewałam kilka razy (niestety nieregularnie). Ostatni raz zastosowałam jesienią na rośliny tarasowe przechowywane w ogródku zimowym, gdzie co roku przechowywały się te draństwa lepiej niż kwiaty.
I nie ma! nie ma! nie ma! Jestem szczęśliwa a hibicusy kwitną jak głupie. Preparat kupiłam w dobrym sklepie ogrodniczym. Życzę powodzenia i wytrwałości.
-
Bardzo dziękuję :grin: Na pewno wypróbuję, bo w zeszłym roku też mi się świetnie mączlik przechował
-
nooo kohinor rewelacja zamiennik confidoru [ta sama substancja czynna] - wycofany z rejestru skuteczny ale bardzo silny i niebezpieczny = szkodliwy środek uważaj przy stosowaniu.
:grin: do ekologicznych zdecydowanie nie należy
-
nooo kohinor rewelacja zamiennik confidoru [ta sama substancja czynna] - wycofany z rejestru skuteczny ale bardzo silny i niebezpieczny = szkodliwy środek uważaj przy stosowaniu.
:grin: do ekologicznych zdecydowanie nie należy
A co proponujesz w zamian? Pytam oczywiście o coś skutecznego :grin:
-
skrzyp znowu wychodzi - wyrywam już małe pędy :crazy:
na mszyce Pawełek zrobił miksturę z pokrzyw. Zalał młode pokrzywy wodą na dobę, a potem pryskał drzewka.
-
(http://biologiaroslin.files.wordpress.com/2010/04/skrzyp.jpg?w=263&h=300) [/quote]
Wygląda jak egzotyczny jadowity wąż :crazy: :crazy: :crazy:
-
nooo kohinor rewelacja zamiennik confidoru [ta sama substancja czynna] - wycofany z rejestru skuteczny ale bardzo silny i niebezpieczny = szkodliwy środek uważaj przy stosowaniu.
:grin: do ekologicznych zdecydowanie nie należy
Na mączlika niestety chyba nic eko w zamian, bo to jeden z trudniejszych do zwalczenia szkodników.
A kohinor użyty do podlewania kwiatów ozdobnych w doniczkach nie narobi szkody.
Używam raczej mało chemii w ogródku bo lubię wszystkie (prawie) istotki, ale czasami nie ma wyjścia.
-
prawie ? :naughty:
(http://www.horseplanet.pl/wp-content/uploads/2013/03/mucha-konska-opt.jpg)
Czy zgadłam, których nie lubisz ?
-
Pszczółki, bączki, trzmiele - bardzo lubię bo są pracowite i pożyteczne. Nawet osy i szerszenie lubię bo są bardzo eleganckie (choć z pewną obawą, że utną). Motylki kocham.
Krwiopijców nie lubię: komarów, meszek i KLESZCZY!
Ten na zdjęciu cudne ma oczyska ale chyba nie lubię bo pewnie to jakiś krwiopijca (bo po co mu taki ryj i "zęby"). Na dokładkę nieogolony.
-
nooo kohinor rewelacja zamiennik confidoru [ta sama substancja czynna] - wycofany z rejestru skuteczny ale bardzo silny i niebezpieczny = szkodliwy środek uważaj przy stosowaniu.
:grin: do ekologicznych zdecydowanie nie należy
Na mączlika niestety chyba nic eko w zamian, bo to jeden z trudniejszych do zwalczenia szkodników.
A kohinor użyty do podlewania kwiatów ozdobnych w doniczkach nie narobi szkody.
Używam raczej mało chemii w ogródku bo lubię wszystkie (prawie) istotki, ale czasami nie ma wyjścia.
[/quot
pod szkodliwy rozumiem dla Ciebie i innych istot zywych w otoczeniu raczej nie opryskałabym rośliny w salonie chyba że parę dni spedziłaby w ogrodzie
-
Moje fuksje stoją na osobnym balkonie, żeby to dziadostwo nie przeniosło się na inne roślinki. Wchodzę tam tylko po to, żeby je podlać, więc chyba nic nikomu się nie stanie, jeśli je tam podleję. Szkoda mi wyrzucić tak duże krzaki