Tośka, Tosieńka, Tosiula
Przyjechała do nas po zmroku - niepewna wystraszona, nie wiedziała czego może się spodziewać....nie wiedzieliśmy czego my możemy się spodziewać....
Nad ranem wpadła do sypialni z "uchachanym" pysiem i wyrazem pyska: "Oto jestem! Wstawajcie, cieszcie się - jestem Tośka!"
Oto ja, we własnym futrze!
Mieszanka berneńczyka i ....
ale charrrrakter typowo berneński
ma około 1,5 roku
do obcych psów na spacerze bardzo przyjazna, z Darsinkiem jakby się znali od laaat... , koty to dla niej fajna rzecz do obserwowania
Nie ciągnie na smyczy i ładnie wychodzi na spacery, ciekawa wszystkiego co się dookoła dzieje, czasem jak coś ja zaniepokoi lub obcy facet próbuje ją zaczepić (przypadkowo zaczepiał nas pan z budowy
) staje okoniem, bo czemu miałaby dać mu się pogłaskać
Początkowo musiałam dodawać jej odwagi, ale z każdym dniem jest coraz lepiej.
Jedyny jej minus to niestety nie umie jeździć samochodem samodzielnie...no chyba że na kolankach Pani
Tak przyjechała do mnie z Kielc
Tu po kąpieli
Niestety początek jej krótkiego życia nie był łatwy... mimo, że ufna i miziakiem jest niesamowitym, to jak czegoś się boi lub coś ją wystraszy przylega do ziemi... jak próbuję poczochrać ją poniżej szyi, między łapami przylega do ziemi... wszelkie zabiegi początkowo wykonywałyśmy na leżąco... ale jak się okazało to była kwestia 1-2 dni
Po ogromie zajęć/czynności jakie jej zafundowałam otworzyła się i zobaczyła, że nic jej nie grozi
Dziewczyna rozkręciła się, obszczekuje Darsinka i zaprasza do zabawy... ale przecież to "dostojny" wiekowy Pan Pies i nie może dać wejść sobie na głowę
Tośka - mimo, że to imię u nas dostała - reaguje na nie momentalnie i idealnie do niej pasuje :)
Zabawy, bieganki, szczekanie, prace w ogrodzie to jej żywioł i jakby mogła cały dzień by spędziła na podwórku.
Mój tato się cieszy, że ma w końcu kompana do prac ogrodowych
Miła, przyjazna i bardzo oddana człowiekowi - szuka takiego samego, tylko SWOJEGO Człowieka