To już właściwe drugi dzień bez Luziego, a ja ciągle nie mogę uwierzyć, że go nie ma. Brakuje mi jego uśmiechu, jego leżenia na "żabę", nawet jego włosów na podłodze mi brakuje....Nie wiadomo do końca czy w niedzielę miał ostre rozszerzenie żołądka czy niepełny skręt,.... dwa dni później miał już z pewnością skręt.... Bardzo cierpiał.... Mam nadzieję, że teraz jest już szczęśliwy, zrelaksowany i ma jedzenia pod dostatkiem bo on kochał ludzi i jedzenie