Witajcie,
problem, z którym się zwracam jest dość dla mnie zaskakujący. Dotyczy niemal trzynastoletniej suki (labradorka).
Od jakiegoś czasu bawi się w czyścicielkę kociej kuwety, pasjami wyjadając z niej konkretniejsze treści.
Pies ma na bieżąco bilansowaną dietę, regularne kontrole weterynaryjne.
Nie ma możliwości używania zamkniętej kuwety, bo stary kocur "po przejściach" za nic do niej nie wejdzie (wypróbowane). Zamknięcie biedaka w jednym pokoju i trzymanie w izolacji to jawne okrucieństwo (kot jest tak bojaźliwy, że nie wychodzi z domu, więc eksmisja kuwety na zewnątrz nie wchodzi w rachubę).
Próbuję w ciągu dnia mieć sprawę na oku i na bieżąco opróżniać kuwetę z atrakcyjnych dla suni pozostałości, ale niestety nie zawsze zdążę (o nocy nie wspomnę). A kotek jest mistrzem świata w produkcji (jak on to robi??).
Tak więc szukam sposobu na rozwiązanie problemu. Co może być sposobem na wyprowadzenie psa z tego obrzydliwego nałogu? (jogurt naturalny? niepachnące ładnie psie smakołyki?)