Witam po długiej nieobecności!
Żyliśmy sobie spokojnie, aż tu nagle kleszcz, babeszjoza i poszło dalej. Wątroba uszkodzona po chorobie, trzustka też z lekkimi problemami.
Ale nie to jest najważniejsze. Szukamy przyczyny hipoglikemii u Molci . Wiadomo, że przy problemach z wątrobą może być cukier na niskim poziomie ale nie aż tak i nie tak długo. Lekarze nie wierzyli, że Molka sama chodzi przy cukrze 36. Nie powiem zatacza się ale chodzi. Po antybiotykach i leczeniu wątroby cukier podniósł się ale nie na tyle aby powiedzieć, że wraca do normy. Nadal jest na granicy zbyt niskiej czyli 59.
USG jamy brzusznej nie wykazało żadnych poważnych uszkodzeń a na pewno nie ma guzów przy trzustce. Czekamy aby Molina doszła trochę do siebie po kuracji antybiotykowej. Planowane jest powtórzenie krwi. Wtedy zobaczymy co dalej.
A plany są następujące: zmieniam dietę na wątrobową, oraz należy sprawdzić czy Molka nie ma choroby Addisona, choroby nadnerczy- takie info otrzymałam od lekarzy. Podobno nie widać zmian na USG. Konsultowałam się z kilkoma lekarzami, ale szukam dalej podpowiedzi, co może być przyczyną tak niskiego cukru. Jeszcze inni mówią, że może ten typ tak ma... choć ja w to do końca nie wierzę.
Ponieważ mam jeszcze trochę czasu do podjęcia dalszych działań, proszę o pomoc każdego kto może dostarczyć mi info gdzie szukać i jak.
Psina powoli dochodzi do poprawnego funkcjonowania ale boję się, że za jakiś czas znowu osłabnie.
Jednak nie chciałabym też aby Molka była królikiem doświadczalnym bo i tak już dużo w życiu przeszła.
Może ktoś z Was miał podobny przypadek. Może powinnam szczególnie zwrócić na coś uwagę?
Pozdrawiam
Magdalena i Molina
Ps. wraca do zdrowia szczególnie gdy dostaje kurczaczka... a potem dużo głaskania!!!!!