www.pasterzeforum.pl
TĘCZOWY MOST => TĘCZOWY MOST => Wątek zaczęty przez: ElzaMilicz w Marzec 19, 2012, 16:06:58 pm
-
Odeszła dziś nasza kaukazka...(*)
Usłyszałam tylko cichutkie:
"Dziękuję pani Elu za te trzy lata, które mogliśmy być z Niunią."
Spazm płaczu przerwał rozmowę... i rozłamałam się na kawałeczki...
Niunia (*) przegrała walkę z nowotworem.
tak strasznie mi przykro...
(http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRo8H1eVhAAhJEKF8xGc2TeFNqp_Ehl6LBuNUS9veDmgWS2od53)
-
Tak mi przykro :<
Dla naszej kochanej Niuńki (*)
-
Pamiętam zdjęcia Niuni, kilka opowieści Elzy...
Niunia [']
-
[ * ] dla Niuni :<
-
Dla Niuni [ * ][ * ][ * ]
-
( * ) dla Niuńki
tak przykro...
-
Bardzo nam przykro z powodu Niuni... (*)(*)(*) :'(
-
Dla Niuni (*) (*)
-
- Niech jej będzie dobrze tam gdzie poszła.
-
dla Niuni [ * ][ * ][ * ]
-
Bardzo mi przykro...
Niunia biegaj szczęśliwie po niebiańskich łąkach
-
Bardzo mi przykro ,wiem jak to boli :< :'( trzymajcie sie
(*) (*) (*) niunieczka
-
Niunia
-
(http://a.imageshack.us/img687/7646/pa140029t.jpg)
Przyjechała w październiku 2008 roku ze schroniska w Wieluniu, trafiła tam z łapanki.
Skakała przez płoty nie dotykając łapami siatki.
W grudniu 2008r. wraz z Niunią mieliśmy u siebie 8 tymczasów.
Było nam wtedy bardzo trudno...
Camara bez przerwy, aż do skutku odnawiała ogłoszenia.
Pokazaliśmy suni, że warto koncentrować się na opiekunie, nauczyliśmy podstaw psiego savoir-vivre'u.
Kochaliśmy Niunię, a ona nas.
Potem Beata i Paweł sprawili, że pokochała Ich- miłością absolutną i bezwarunkową.
Była przysłowiowym oczkiem w głowie. :heartbeat:
Najwspanialszym, Najcenniejszym Skarbem - po prostu Niunieczką...
[ * ]
-
Dla niepogodzonych ze śmiercią przyjaciela
Pewnego razu Pan Bóg przechadzał się po Rajskim Ogrodzie. Nagle za krzaka wyszedł Diabeł:
- Słyszałem, że stworzyłeś człowieka... - zagadnął Szatan.
- Tak, już żyje na Ziemi. Może mieć partnera i dzieci, na razie uczy się rozpalać ogień i budować miejsce na nocleg, ale za tysiące lat będzie władcą całego globu.
- I co z tego - prychnął Diabeł - nawet za te tysiące lat i tak będzie SAMOTNY.
Zasępił się Pan Bóg, podrapał w długą, siwą brodę i powiedział:
- Więc stworzę mu przyjaciela! Wybiorę jedno ze zwierząt, które uczyniłem, aby go strzegło i było mu poddane, ale jednocześnie oddało mu całe swoje serce.
- To niemożliwe! - Diabeł się roześmiał i gdzieś przepadł.
Pan Bóg natomiast zwołał zwierzęta z każdego gatunku i wybrał PSA.
- Odtąd będziesz ogrzewał człowieka swoim ciepłem, uspokajał spojrzeniem, kochał z całego serca, nawet, kiedy on Cię znienawidzi.
- Dobrze - odparł dobry pies.
- Chociaż będziesz musiał znosić wszystkie upokorzenia, staniesz się też jego najlepszym przyjacielem. To bardzo zaszczytna rola. Niestety Twoje serce będzie musiało bić dwa razy szybciej i nie będziesz mógł żyć długo - najwyżej 15 - 20 lat.
- Ale powiedz mi, czy człowiek nie będzie cierpiał, gdy odejdę do Ciebie?
- Właśnie o to chodzi.
- Jak to? - zdumiał się pies.
- Będzie cierpiał i będzie wiele dni nie utulony w bólu. Ale to Ty nauczysz go odchodzenia i przemijania, Ty nauczysz go kochać i odchodząc zostawisz wielką miłość w jego sercu. Jesteś aniołem, którego powołałem, aby niósł radość i nadzieję, ale także uczył wiecznego prawa przemijania, aby ludzie wierzyli, że po ich życiu, jest życie TUTAJ. Kiedy to zrozumieją, nie będą płakać, bo będą wiedzieć, że spotkają Ciebie znów.
I w ten sposób Pies stał się aniołem, który przybrał skórę zwierzęcia i trafił na ziemię, aby uczyć Człowieka miłości, wierności i przyjaźni, ale także przemijania. Nauczyć, że jest TU i TERAZ, ale także TAM i POTEM...
Jeśli ten tekst Ci pomógł i chcesz go wklejać dalej, proszę podpisz go tylko
moim imieniem i nazwiskiem Anna Starek
i adresem mailowym poprostuania(at)gmail.com Dziękuję!
-
:heartbeat: :'(
-
Niunia..(*)
-
Dziękuję B_B.
Była jedyna w swoim rodzaju... JEDYNA...
(http://images39.fotosik.pl/189/570352498106e92bmed.jpg)
(http://images48.fotosik.pl/193/93af4effefeab99fmed.jpg)
-
Śpij spokojnie Niunieczko (*)
-
-
Śliczna, kolorowa Niuniu, biegaj radośnie za TM (*)
-
Niuniu , nie znałam Cię ,nie dotykałam , nie ściskałam , nie głaskała, ale płaczę na pożegnanie.....Biegaj za TM i czekaj...
Ludzikom Niuni bardzo współczuję
-
A teraz Niunia biega szczęśliwa za tęczowym mostem, wierzę, że tak jest.
(*)
-
:<
-
Dla Niuni (*) (*) (*)
-
Brykaj po zielonych łakach za TM Niunieczko! Z naszą Heksą brykaj... :heartbeat:
-
Pobrykaj z moim Luką, bardzo mi przykro, łezki same popłyneły...
-
(...)
- Chociaż będziesz musiał znosić wszystkie upokorzenia, staniesz się też jego najlepszym przyjacielem. To bardzo zaszczytna rola. Niestety Twoje serce będzie musiało bić dwa razy szybciej i nie będziesz mógł żyć długo - najwyżej 15 - 20 lat.
- Ale powiedz mi, czy człowiek nie będzie cierpiał, gdy odejdę do Ciebie?
- Właśnie o to chodzi.
- Jak to? - zdumiał się pies.
- Będzie cierpiał i będzie wiele dni nie utulony w bólu. Ale to Ty nauczysz go odchodzenia i przemijania, Ty nauczysz go kochać i odchodząc zostawisz wielką miłość w jego sercu. Jesteś aniołem, którego powołałem, aby niósł radość i nadzieję, ale także uczył wiecznego prawa przemijania, aby ludzie wierzyli, że po ich życiu, jest życie TUTAJ. Kiedy to zrozumieją, nie będą płakać, bo będą wiedzieć, że spotkają Ciebie znów.
(...)
Moje łzy płyną za każdym gdy wchodzę tutaj lub otwieram pocztę od Beaty.
Nie wiem co mogłoby Ją pocieszyć, za to dobrze wiem, jak teraz wygląda jej świat... :<
Wielu z nas zna to uczucie...
-
Nie wiem co mogłoby Ją pocieszyć, za to dobrze wiem, jak teraz wygląda jej świat... :<
Wielu z nas zna to uczucie...
Bursztyn odchodząc za TM oddał swoje miejsce Barneyowi, może Niunieczka zrobiła podobnie :th_holeinwall:
-
Witam, z całego Serca, Wszystkim ogromnie dziękuje za miłe słowa i za wszystko :heartbeat: Strasznie jest cieżko pogodzić się z tym co się stało :'( Bardzo mi brak Mojej Niunieczki :'( Dziękuje :heartbeat:
-
Ból po stracie ukochanego psa jest wielki ponieważ niezależnie od sytuacji szczerze nas kochają psim serduszkiem :heartbeat:
-
Zaraz minie rok jak nie ma Mojej Kochanej Niunieczki i to nie prawda, że czas leczy rany !!!. Co noc kładąc się spać widzę jak Ona odchodzi i zadaje sobie pytanie co takiego źle zrobiłam ??? Nie jestem lek. wet. i myślałam, że jeśli wyniki krwi i pozostałe badania są oki to wszytko będzie dobrze !. Sama Pani doktor mówiła, że Niuńcia ma tylko przewlekłą biegunkę - że będzie wszystko dobrze !. Tak zapewniała mnie jeszcze rano o 8.10 - 19.03.2011 Pani doktor wet. w Trzebnicy Ewa Okręglicka !!!. Gdy jej mówiłam, że z Niuńką jest coś nie tak - stwierdziła, że sieję panikę i że nic złego się nie dzieje !!!. Niuńka odeszła przed 12 - 4 godziny po zapewnieniach Pani doktor !!!. Nic i nikt nie wypełni tej pustki - NIGDY !!! :'( :'( :'(
-
Kochana bardzo współczuję.
-
Z moim Bonem było podobnie jak z Ninieczką, kiedy odbierałam go z kolejnej kroplówki, lekarka posunęła się nawet do stwierdzenia że mam psa hipochondryka, a kilka godzin później Bono odszedł.
Do dziś zastanawiam się co byłoby gdyby....
Na szczęście trafiłam na wątek adopcyjny Sabinki i jej obecność pozwoliła mi się uporać z żałobą.
Żaden pies nie zastąpi Bona, zawsze zostanie w mojej pamięci...
ale to właśnie Saba zmieniła moje życie, przyczyniła się do tego kim jestem i co robię dzisiaj.
Dzięki niej trafił do nas też Jaret, pies idealny, pies który był z nami za krótko, pies którego opłakuje dzisiaj...
ale już wiem, że są inne psiaki, które potrzebują serca i domu i że to one są ważniejsze niż moje uczucia po ich odejściu.
Nigdy nikogo nie namawiam na wzięcie psa, to musi być potrzeba serca, ale chciałam Ci powiedzieć że kolejny pies nie zabierze Twoich uczuć do Niunieczki, ona zawsze będzie w Twoim sercu i pamieci.
Niunieczka (*)(*)(*)
-
Dzisiaj mija rok jak nie ma mojej Niuni - najgorszy rok w moim życiu :<. Wszyscy mówią, że czas leczy rany, że będzie lepiej - a to nie prawda. Nie jest lepiej i nigdy nie będzie.
Z perspektywy czasu wiem, że zaufałam złym lekarzom którzy leczyli Niunie. Niuńka miała biegunki, a oni tylko badali krew - zero prześwietlenia, innej diagnozy - nic. Kazali dawać tabletki i mówili ze to zwykła biegunka, a ja durna im ufałam :'(.
Wiem, że większość osób uważa, że najlepszym wyjściem dla mnie byłby inny psiaczek - ale nie wiem czy dałabym rade. Zawiodłam i boje się, że zawiodę po raz kolejny.
Niuńka - tak bardzo mi jej brak :'( :'( :'(
-
Beato , nie zawiodłaś , nawet tak nie myśl !!!! .Dałaś miłość i wszystko co było najlepsze dla Niuni .
-
Kochana Beatko:)
jeśli chcesz płakać to płacz nie wstydź się łez w moim przypadku to pomaga. Wystarczy, że spojrzę na zdjęcia Hany i zaczynam wspominać i płakać nawet gdy piszę ten post to mam oczy zapłakane. Chodzi mi o to, że czas nie leczy ran lecz je zabliźnia. Ja postanowiłam pomagać psiakom ze schronisk bo Hana mnie w tym kierunku pociągnęła. Teraz mam Donę bernardynkę i mylę się czasami jak ją wołam bo na usta mi się ciśnie imię Hany. Hazard to się dziwnie patrzy w dal i szuka jej gdy ja tak wołam. Hanulka dziękuję ci, że obdarowałaś nas swoją miłością :heartbeat:
Pozdrawiam!
-
I co miałabym napisać gdy przez łzy powiela się obraz na ekranie? :<
Niunia zawsze już będzie nasza... Tam za TM nie jest i nigdy nie będzie już sama.
Beatko, wiele osób ją pokochało, wielu osobom na niej zależało i wielu dotyknęło jej odejście...
Nie jesteś sama.
Pamiętaj!
-
Kiedyś Ktoś mi bliski powiedział "nie zawiodłaś, zrobiłaś wszystko co mogłaś zrobić w danym momencie " i nie odnosiło się to do kochanej psiny...
BeataA dzisiaj ja chcę Tobie powiedzieć to samo, bo nie zawiodłaś, a w tamtej zaistniałej sytuacji nie ma Twojej winy, zrobiłaś wszystko co mogłaś zrobić. Nie możemy być specjalistami w każdej dziedzinie, ale... możemy mieć tak jak Ty wrażliwe serce. Nie bój się tego serca ofiarować inne psiej istocie, która na nie z utęsknieniem czeka. Dasz radę, tylko uwierz.
Nie znałam Niunieczki lecz wiem, że była najcudowniejszym, najwierniejszym, niezastąpionym przyjacielem :heartbeat:, tylko żaden nowy psiak nie będzie próbował zająć Jej miejsca, on będzie się starał znaleźć swoje i w Twoim sercu i w Twoim życiu. Niunieczka (*)
-
To dzięki Pani Eli - Niunieczka była w moim życiu :friends:
Dzięki Ezie i Camarze, jest w moim życiu Borusja, lecz Ona nigdy nie zastąpi mi Niunieczki :heartbeat:
Dziękuję wszystkim, którzy pisali na forum, za dobre słowa :friends:.
Żbliżają się Święta Bożego Narodzenia :<.
Nigdy nie zapomnę Niunieczki - jej wrażenia na ubraną choinkę.
Moja Niuńcia była "darem od Boga."
Nigdy, nikt mi jej nie zastąpi :<
Niunieczka z i jej Pawełek oglądają mecz
(http://i59.tinypic.com/15yejw3.jpg)
Gwiazdeczka
(http://i57.tinypic.com/11viihc.jpg)
Moje Miłości
(http://i59.tinypic.com/mh96ja.jpg)
-
Ona na zawsze pozostanie w Waszych sercach i pamięci ...........
Żyje w Waszych wspomnieniach :friends:
-
Śliczna była z Niej gwiazdeczka :th_holeinwall:
-
tak to jest że miłość i tęsknota przekracza granicę śmierci i nigdy nie znika
-
Dziś mija dwa lata :<
Wiem gdzie jesteś Niunieczko Kochana,
W mym sercu jest wciąż wielka rana :<
Przy życiu trzymają mnie tylko myśli radosne,
Że kiedyś będę z Tobą, tam za Tęczowym Mostem :<
(http://i59.tinypic.com/ir2tnc.jpg)
Miłość jest wieczna :heartbeat:
-
Beatko, nasze psy żyją wiecznie w naszych sercach i wspomnieniach :friends:
-
Beatko , kiedyś się spotkacie...Ja wierzę w to , wierzę gorąco .Na mnie tez czekają moje ukochane Fiona , Tinki i Kacper , Klemens , Dyzio .
-
w listopadzie odszedł od nas niespodziewanie po 8,5 latach ukochany bernenczyk. Przeżyliśmy to bardzo. Po jakimś czasie przypadkiem trafiliśmy na stronę Pasterzy. Postanowiliśmy dać dom potrzebującemu zwierzakowi poszkodowanemu nie tyle przez los co właściciela. Teraz mamy Margo, uroczą, słodką sunię garnącą się do nas. Nie znaczy to, że przestaliśmy myśleć o naszym bernie, cały czas jest z nami i to się nie zmieni. :heartbeat:
-
Już za parę dni minie kolejny rok jak nie ma cię Niuńciu w naszym życiu. Kolejny ciężki rok :'(
-
Beatko, rozumiem Twój ból (ja do tej pory nie mogę pogodzić się z odejściem Aresa i Bajeczki) :friends:
One nie umierają, żyją zawsze w naszych sercach i wspomnieniach...
Pozostaje tylko nadzieja, że kiedyś jeszcze je zobaczymy w krainie wiecznego szczęścia :friends:
-
Dziś mija trzeci rok jak odeszła moja Niuńka :heartbeat:
Trzeci cholernie ciężki rok :< czas ucieka nieubłaganie :<
-
Bardzo współczuję :<
-
:friends:
-
Nie pamiętam, żeby coś mnie tak wzruszyło ja ta opowieść. Dziękuję. Nasza Wera taż tam gdzieś na nas czeka.
-
Czas biegnie i biegnie.....a my myślimy ,że w tej chwili zatrzymał się :friends:
-
W maju będzie rok, jak odszedł nasz ukochany Bery. Miał 9 lat i był wspaniałym Berneńczykiem, nauczył się ludzkiej mowy, przynajmniej ja Go rozumiałam a gaduła z Niego była ogromna. Śpiewał. Był niezwykle, wrażliwy,a swoją miłość wyrażał przepięknie. Bardzo za Nim tęsknię i wierzę, że to miłość do mojego Berego sprawiła, że miałam szczęście poznać tę Fundację i mieć dzisiaj dwie cudne Berneńki (Orsę i Zuzię), dla których los był okrutny i dla których przychylę nieba by szybko o tym zapomniały. Bery pewnie spotka się z Waszymi ukochanymi Skarbami :heartbeat:
czasami Go słyszę, Orsa jest do Berego bardzo podobna, ma takie same upodobania, lubi leżeć w Jego ulubionych miejscach, itd... Mogłabym bez końca o Nim opowiadać... :b38: :heartbeat: :heartbeat: :heartbeat:
-
W tym roku minęło równe pięć lat gdy nie ma mojej Niuni :< Nigdy nie zapomnę tego dnia, tej chwili i tego momentu gdy odchodziła. Na zawsze w moim sercu.
-
Beatko doskonale Cię rozumiem ......