Dzisiaj się dowiedziałam.... i brakło mi słów, łzy jak grochy spłynęły po twarzy, tak bardzo przykro, aż boli. Marysiu i Tomku dzięki Wam dla Jareta zaświeciło słońce i życie nabrało blasku, do końca mógł być z Tymi, którzy ofiarowali mu bezinteresowną miłość i szczęście, dla Niego to było najważniejsze.
W tych smutnych chwilach sercem jestem z Wami.
Kochany Jareciku miałam szczęście Cię poznać, wspaniały, radosny pies,mimo przykrych wcześniejszych doświadczeń życiowych. Myślę, że Twój duch coraz to przekracza Tęczowy Most i biega po ukochanych zielonych łąkach na których odpoczywasz po trudach, znojach i radościach życia. Jaret (*) (*) (*)