Kami robi ogromne postępy
Po trzech dniach już jednyną osobą którą Kamik chce zagryść jest mój tata. Mnie, chyba mogę być nieskromna, Kami pokochała bezwarunkowo. Jestem jedyną osobą w domu, która może z nią zrobić co tylko chce. Choć nie ukrywam, że kilka śladów ząbków na rękach znalazłoby się spokojnie.
Wczoraj Kami poznawała okolicę na spacerze. Chyba nie wspomina go za dobrze. Wszystko było takie przerażające. Na razie najbezpieczniejszy jest domek, no i ewentualnie ogródek. Bystry Kamik znalazł sobie sposób sygnalizowania, że zmarzł jej tyłek i wypadałoby się położyć już w ciepełku. Staje na schodach pod domem i oszczekuje okno
Najszczęśliwsza jest gdy ktoś się nią zajmuje. W domu zapanowało psie przedszkole - o zabawki można się zabić
Dziś biegałyśmy w ogródku.
Mooja piłeczka, nie dam nikomu :-)
A tak wyglądam teraz
Myśl wymalowana na tej mordce " Ludziska dajcie już spokój, idę spać "