Mija trzeci tydzień jak Vigo tafił do nas, czyściutki pachnący wielki Duży Szwajcar z ogromną potrzebą przebywania z człowiekiem.
Jestem pewna, że nie był psem łańcuchowym, potrafi jak nasze psy przyjmować pieszczoty.
Nie był ani zbyt chudy ani zbyt gruby. Brak martwego podszerstka wskazywał na odpowiednią pielegnację psa przez właściciela.
Wiele zagadkowych bied zamieszkało na krócej lub dłużej w naszych domach tymczasowych
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1135.0zatem nie brakuje nam doświadczenia w odgadywaniu przeszłości naszych podopiecznych.
Vigo jest intrygującą zagadką, której prawdopodobnie nigdy nie rozwiążemy.
Do dziś nie zgłosił się nikt, kto szukałby takiego psa.
Vigo został odrobaczony zaraz po przyjeździe. Wygląda na psa zdrowego.
Niebawem spotka się z naszą Panią Doktor i będzie gotów do adopcji.
Co do jego zachowań nie można mieć wielu uwag.
Jest energiczny, czasem napnie smycz, ale po zwróceniu uwagi natyczmiast znajduje się przy nodze.
Doskonale komunikuje się z psami, nie prowokuje ani też sprowokowany nie podejmuje działań agresywnych wobec innych psów. Jest chodzącą 50 kg energiczną łagodnością.
Jest stosunkowo delikatny, mimo zapomnienia w zabawie nie wpada z impetem na naszą niewidomą Jagódkę-
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=2089.0I tym właśnie zyskał sympatie naszych dzieci.