Od kilku dni mieszka z nami w oczekiwaniu na nowy dom młodziutka, przesympatyczna szwajcarka - Dona. Jest rodowodowym Dużym Szwajcarskim Psem Pasterskim i ma wszystkie jego cechy. Uśmiechnięty pysio, łagodność w stosunku do innych zwierząt (przetestowały to nasze 2 koty, bardzo zdziwione faktem "rozmnożenia się" Agnarra) i najważniejsze - przywiązanie i miłość do człowieka. Chodzi za mną jak przysłowiowy pies, patrzy w oczy próbując odgadnąć moje życzenia.
I jak prawdziwy DSPP błyskawicznie uczy się i przyzwyczaja do nowych sytuacji. Nie umiała chodzić na smyczy, już umie i radzi sobie świetnie. Już rozumie, że nie życzę sobie szczekania pod płotami innych psów - więc nie szczeka.
Jeszcze trochę ciągnie ma smyczy, ale komuś kto ma rok i mnóstwo energii to takie drobnostki można wybaczyć.
Dona była psem przede wszystkim ogrodowym, nie umiała chodzić po schodach, ale u nas już po nich śmiga.
Jest bardzo łagodną, nieco ostrożną sunią. Boi się mężczyzn, ale to też na pewno można zmienić
Jutro przejdzie swój drugi test bojowy ( pierwszy zaliczyła na spotkaniu Fundacyjnym w niedzielę i moim zdaniem zdała go celująco) jedziemy do Warszawy pochodzić na Polach Mokotowskich i do naszej pani Vet.