www.pasterzeforum.pl » ROZMOWY O WSZYSTKIM I O NICZYM » O WYCHOWANIU (Moderator: Aga)
 » Dominacja w stadzie

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: Dominacja w stadzie  (Przeczytany 8926 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nika

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1873
  • Płeć: Kobieta
Dominacja w stadzie
« dnia: Luty 16, 2011, 20:17:01 pm »
Mam pytanie odnośnie dominacji wśród suk. Moja mała bździągwa - Lenka - agresywnie napada na Katię, podczas zabawy, albo kiedy jest podniecona (w sensie np. wyjścia na spacer). Za wszelką cenę MUSI zabrać jej zabawkę.  :th_dash1:

Czy należy to zachowanie korygować, czy pozwolić im samodzielnie na ustanowienie hierarchii w stadzie?

Katia ostrzega małą tylko wtedy, gdy ma kość lub jakiś smakołyk. W codziennych sytuacjach dogadują się doskonale.
"Przeciętny pies jest przyjemniejszym człowiekiem od przeciętnego człowieka" - Andrew A. Rooney

Odp: Dominacja w stadzie

Offline ElzaMilicz

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 7774
  • Veritas odium parit.
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 16, 2011, 20:22:51 pm »
Zostaw, nie przeszkadzaj.  ;)
...zło jest banalne, dobro niepojęte;  bez wiary przewracamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry...
Nara* Tina* Szila* Meda* Aza Jaga

Odp: Dominacja w stadzie

anula

  • Gość
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 23, 2011, 09:05:30 am »
U nas Sawa rządzi i na wiele pozwala Junce :backflip: ale regularnie na spacerach pokazuje kto rządzi. Krew nie polała się nigdy, mamy pokazy psich zapasów. Junka zwykle kończy z łapami w górze :terefere: Powinny i Twoje się dogadać, my nie ingerujemy.
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2011, 09:07:17 am wysłana przez anula »

Odp: Dominacja w stadzie

zuzalon

  • Gość
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 26, 2011, 11:55:05 am »
Ja mam co prawda psy z innej polki wysokosciowej ;) w tej chwili, ale to tez dwie sunie i z doswiadczenia wiem, ze jesli sie "krew nie leje" i psy nie walcza ze soba "na smierc i zycie" to lepiej zostawic by same ustawily hierarchie. U mnie mloda w niektorych momentach probuje, sprawdza i chce dominowac, ale jak sie starszej pakuje na grzbiet (czy to na poslaniu czy w zabawie) to ta tez ja ustawia.

Goscie u mnie, ktorzy nie znaja sie na psach zawsze sa troche zdziwieni zachowaniem starszej i moim, ze jej na to pozwalam  ;) myslac, ze ta moze robi krzywde tej malutkiej, pociesznej istotce, ale tylko ja wiem ze ta mala to trzpiotka i na za duzo jej pozwolic nie mozna, wiec czasem nawet dopinguje starsza by sie nie dawala wykopac z miejsca  :th_to_clue:  :terefere:

Odp: Dominacja w stadzie

justyna30

  • Gość
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 01, 2013, 10:12:07 am »
A u nas jest tak... nasza wyżlica to już wiekowa babcia, wychowała naszego Szabra, pokazała mu jak pić wodę ze strumienia, gdzie można się kąpać, jak bawimy się patyczkami itp...  ale teraz on ją męczy, dręczy... a ona bidulka nawet na spacerze wysikać się nie może, bo jak go widzi to od razu zaczyna się cała trząść i kulić jak widzi jak ten taran Szaber na nią leci... i nawet czasami ją podjudzam do ataku, nie daj się, ale ona dwa razy szczeknie swym piskliwym głosikiem (jak to się ma do barytonu Szabra), Szaber popatrzy na nią z politowaniem i dalej swoje...

Odp: Dominacja w stadzie

Offline Camara

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 4037
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 01, 2013, 10:32:26 am »
Justyna, zachowanie Szabera i wyżlicy nie ma niczego wspólnego z dominacją w stadzie.
Nie można oczekiwać od Szabera, że będzie okazywał wdzięczność wyżlicy, bo ta uczyła go życia. Bo psy nie znają pojęcia "wdzięczność". Jest dla nich zbyt abstrakcyjne. Pies to nie człowiek
Szaber jest młody i energiczny. Wyżlica stara. Twoją rolą jest zapewnienie wyżlicy bezpieczeństwa.
Dopuszczenie do sytuacji, by młody pies dręczył starego i jak sama piszesz doprowadzał do ogromnego stresu dla mnie jest niedopuszczalne... nieludzkie.

Odp: Dominacja w stadzie

Offline wiola_i_nero

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 1169
  • Płeć: Kobieta
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 01, 2013, 10:36:25 am »
ale teraz on ją męczy, dręczy... a ona bidulka nawet na spacerze wysikać się nie może, bo jak go widzi to od razu zaczyna się cała trząść i kulić jak widzi jak ten taran Szaber na nią leci... 
A gdzie wtedy jest opiekun ? Ja osobiście o weterankę dbałabym, chuchałabym ... Gdy Ginka była słabsza od reszty stada (na początku i po operacjach) wychodziła na osobe spacery, dla jej komfortu.
Camara  :heartbeat: Pisałyśmy jednocześnie.
Pozdrawiamy,
Wiola i stado.

Odp: Dominacja w stadzie

justyna30

  • Gość
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 01, 2013, 10:41:19 am »
 :th_to_clue: wychodzi na osobne spacery. W domu sytuacja wygląda inaczej, każdy z nich zajmuje się sobą :) ja się chciałam tylko dowiedzieć, czy one same mają się ze sobą dogadać, czy potrzebna jest interwencja nasza.  ;)

Odp: Dominacja w stadzie

Offline sabamlis

  • Nowy Użytkownik*
  • *
  • Wiadomości: 4364
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 01, 2013, 15:48:08 pm »
.. a ona bidulka nawet na spacerze wysikać się nie może, bo jak go widzi to od razu zaczyna się cała trząść i kulić jak widzi jak ten taran Szaber na nią leci..
:th_to_clue: wychodzi na osobne spacery.
widzę tu pewną sprzeczność,
żal mi babci wyżlicy, z wiekiem będzie miała coraz gorzej  :<
Marysia
"Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu. Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on"
Jack London

Odp: Dominacja w stadzie

Offline Milla

  • Nowy Użytkownik*
  • *
  • Wiadomości: 4869
  • Płeć: Kobieta
  • Felicitas multos habet amicos.
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 01, 2013, 16:00:19 pm »
Powiem tylko tyle.
Mam w domu starszą, schorowaną podhalankę, silnego, nie zważającego na nic i bardzo silnego ONka i bernenkę.
Ale to JA jestem "naj". Dziś wystarczy jedno słowo by pozostała banda zostawiła białaskę w spokoju, dała sie załatwić, powąchać i wiele innych. Ba, teraz gdy ONek i podhalanka zostają we dwoje na ogródku, razem przytuleni śpią w budzie, a w domu Shira wszędzie pcha się pierwsza (co Majka skutecznie temperuje :naughty:)
Milla, Maja (*) i Bonita
Gdzie wielka rządzi pycha albo wielkie pieniądze, tam łatwo powstaje urojenie, że uważa się swoją zachciankę za mądrość

Odp: Dominacja w stadzie

Murka

  • Gość
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 01, 2013, 19:55:28 pm »
Ja w ogóle nie wyobrażam sobie sytuacji takiej, że dopuszczam do nękania mojej starej i niedołężnej Niufki. Owszem Brunon próbował pozbawić ją miejscówki w kuchni pod blatem (marzenie każdego psa  :grin: ). W tej chwili wystarczy bym powiedziała "noooo" i byczka nie ma w kuchni. Suce zdarza się potknąć i przewrócić na dwa młodsze psy, co one znoszą cierpliwie i spokojnie - co najwyżej starają się usuwać z jej drogi. Tak jak napisała Milla: to ja ustalam warunki.

Odp: Dominacja w stadzie

liza

  • Gość
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 06, 2013, 16:47:07 pm »
witam gorąco! mój wielki misiu zwany Maxem okazał się dzisiaj Sąsiadożercą - przyszła sobie do nas Sąsiadka, której Maxio nie zna, aby złapać z naszego ogrodu perliczkę, która jej notorycznie do nas przelatuje. Więc zamknęłam Maxa z Olim w domu co by ptaka nie wystraszył. Sąsiadeczka weszła sobie na ogród, a ja weszłam do domu - niestety gapa ze mnie i niefortunnie wypuściłam Maxa, który sprintem (!) i szczekiem do Sąsiadki w podskokach i bez dobrych zamiarów. Sasiadka stanęła jak jej kazałam, zdjejmowała kurtkę więc ja upuściła na ziemie a ja...postawiłam się między szczekającym Maxem a Sąsiadką ale zanim to zrobiłam Max skoczył na nią bez dotknięcia jej - taki lekko pozorowany atak. Hmmm...czy coś zrobiłam nie tak - głos podniosłam, stanełam w rozkroku ale to go nie uspokoiło. Ba wyjscie Pana też go rozochociło. Dopiero jak zmieniłam ton glos na spokojny typu "Maxiu daj spokoj nie wyglupiaj sie bo i tak nie jestes taki straszny" podszedl do mnie i dal sie zaprowadzic do domu. Ale nie bylo mi jakoś miło, że nie posłuchał od razu tylko pokazał mi, że jego podwórko i już. Jak się przed tym uchronić?

Odp: Dominacja w stadzie

Offline Camara

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 4037
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 06, 2013, 17:32:38 pm »
liza... ale Max jest owczarkiem podhalańskim  :grin: i zachował się wzorcowo!
Zobaczył obcego na swoim terenie (obcego bez gospodarza!!!) i go zaatakował, przy tym jak sama piszesz zaczął od ataku pozorowanego (bo jakby taki nie był, to sąsiadkę trzeba by zeskrobywać z ziemi)
Ty zachowałaś się prawie dobrze. Prawie, bo nie należało stawać między psem a człowiekiem a tylko z daleka, bardzo spokojnym głosem odwołać Maxa. Twoje zbliżenie Max mógł odczytać jako chęć pomocy w przegonieniu intruza.
Czy Max atakuje ludzi, których wprowadzacie za bramę? (wchodzą razem z Wami do domu)





http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1339.0

Odp: Dominacja w stadzie

Murka

  • Gość
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 06, 2013, 19:20:14 pm »
Oczywiście, że wyjście Pana go "rozochociło"  :grin: w końcu najważniejszy członek stada pośpieszył ze wsparciem!
Po pierwsze powinnaś być zadowolona, że Max tak pięknie stróżuje, po drugie on naprawdę zachował się grzecznie!
Uchronić się przed tym można jedynie trzymając furtkę zamkniętą na klucz i wpuszczając obcych pod własną kontrolą.
Czasem oczywiście coś się przeoczy - my mamy 4 wyjścia z domu i Brunon odwołany i zamknięty w domu wychodzi zwykle tym wyjściem, o którym właśnie zapomnieliśmy  :giggle:

Odp: Dominacja w stadzie

liza

  • Gość
Odp: Dominacja w stadzie
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 06, 2013, 21:22:22 pm »
oj dzieki za wsparcie i wyjasnienia.... :th_0girl_dance: jesli chodzi o wpuszczanie to: 1. jak z kims wchodzimy z kims obcym to Max probuje dojsc do delikwenta i...potrafi przyszczypać (biedy technik Solidu mial siniaka na reku). I tutaj nie do konca jestesmy pewni czy dajemy Maxowi dobre sygnaly...podejrzewam, ze doswiadczenie z technikiem troche nas "usztywnia" a on to wyczuwa i tez jest spiety. 2. Jak wchodzą osoby z nami zaprzyjaznione gdzie Max widzi duza serdecznosc to nie ma szczekania, burczenia i "stroszenia" pior - szybko staje sie dostepny i daje sie poglaskac.
Czyli spokoj glosu i zachowania oslabi jego probe neutralizacji intruza?
Jego pewnosc na swoim terenie jest dla mnie jasna, zwlaszcza ze 15 kwietnia mila rok odkąd z nami jest, wiec chlop wie kto tu rzadzi...Nie chce go w zaden sposob ograniczac w kontaktach z ludzmi, ale nie chce aby obcy ludzie czuli sie zagrozeni ze moj pies nie do konca jest przeze mnie opanowany.


 



Estalia by Smf Personal